piątek, 22 lutego 2013

Requiescant In Pace


Requiescant In Pace
 
 InDominoSperavi


 
Biskup Fellay, 28 grudnia 2012 r., powiedział przed członkami Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X w Nowym Hamburgu, w Kanadzie: "Wrogowie Kościoła: Żydzi, Masoni, moderniści! Najmocniej sprzeciwiający się uznaniu Bractwa za katolickie. " Biskup Fellay znalazł wreszcie złych prześladujących tak łagodnego Papieża. A są oni tak mocni, że papież nie może uznać Bractwa, chociaż tak bardzo tego pragnie od 43 lat!


Na szczęście abp Di Noia zwalcza tych złych; napisał miły list i biskup Fellay zrobił kserokopie dla wszystkich swoich kapłanów, aby każdy mógł zrozumieć, że modernistyczny Rzym jest bardzo miły. Ostatecznie, rozmowy [z Rzymem] trwają nadal i nigdy nie ustaną. Nie znudzą się. Nie należy przecinać więzi z papieżem.

Biskup Fellay tą wypowiedzią o modernistach, masonach i Żydach załatwia dwie sprawy : przedstawia siebie jako człowieka przenikliwego, prześladowanego, a równocześnie zwalnia obecnego papieża z wszelkiej odpowiedzialności. Problemem nie są naciski na papieża, ale jest nim sam papież i jego postępowa teologia ostatnich 40 lat! Uważamy, że masoni, aby być bardziej przekonującymi, są absolutnie zdolni do podziału ról między siebie: ty zagrasz złego prześladowcę, a ja zagram soborowca o tradycyjnych skłonnościach. Sprawmy wrażenie, że toczy się walka, a wtedy zawarcie umowy wyglądać będzie, jak bohaterskie zwycięstwo dobrych nad złymi.

 


Inną metodą stosowaną przez zwolenników umowy jest branie ludzi za naiwnych. W swoimwywiadzie z 19 grudnia 2012, ksiądz Rostand, przełożony dystryktu Stanów Zjednoczonych, powiedział: "Myślę, że mogę dodać teraz, że, mimo trudności ubiegłego roku w dystrykcie jest spokój. Pragnę również zauważyć, że jedność wśród kapłanów wzmocniła się. " 

Pozwalamy sobie wątpić w to oświadczenie: w ciągu 10 dni po tym wywiadzie, biskup Fellay odwiedził seminarium w Winona, w którym [nadal] burzyło się ponieważ wielu seminarzystów opowiada się za o. Pfeifferem. Według cathinfo seminarium podzieliło się na na dwie grupy, a problemy są poważne. To znak, że nie wszystko dobrze się dzieje w Stanach Zjednoczonych.[NB: link podany do cathinfo to pierwsza wzmianka o rewolcie, pozostałe i precyzyjne odnajdziemy z czasem]

W tym samym wywiadzie, ksiądz Rostand odpowiada dziennikarzowi, który powraca do tematu 6 warunków ustalonych przez Kapitułę Generalną Bractwa przewidujących w razie podpisania umowy z Rzymem tylko jednego biskupa dla tradycyjnego świata :

Dziennikarz: "Ojcze, dlaczego jeden biskup ? Dlaczego nie więcej?
Ksiądz Rostand : To proste. Ponieważ jeden biskup jest absolutnie konieczny dla przetrwania kapłaństwa i do obrony wiary. Ale to nie znaczy, że nie będziemy nalegać na więcej. "
Ksiądz Rostand uchyla się więc z odpowiedzią. Nie odpowiedział dlaczego nie prosić od razu o więcej niż jeden biskup. Ale stara się nas uspokoić mówiąc, że będą starali się prosić o więcej ...

Co gorsza, w tym samym duchu ksiądz Rostand mówi na temat warunków pożądanych:

« No i istnieją warunki, które są konieczne, ale które mogą ulegać zmianie w zależności od okoliczności. »

Komentarz :

Ksiądz Rostand, jak i bp Galarreta, patrzy przez pryzmat sześciu warunków, które byłyby konieczne w tej chwili, ale kiedy Kościół stanie się znowu bardziej tradycyjny, już konieczne nie będą. Zresztą,to ostatnie ale nie zostało sprecyzowane przez biskupa Galarreta Villepreux. Mamy więc teraz od każdego kapłana inną interpretację sześciu warunków. Ksiądz Schmidberger, na przykład, twierdzi, że istnieją tylko trzy obowiązkowe warunki ... Taktyka księdza polega na mydleniu nam oczu: mówiliśmy, że warunki 4, 5 i 6 nie są obowiązkowe, ale nie martwcie się, de facto jednak są [obowiązkowe]...

‘’Najważniejsze jest to, że Bractwo będzie miało kościelne sądy pierwszej instancji. Konieczne jest dzisiaj, żebyśmy mogli osądzać nasze problemy, zwłaszcza po skandalu anulowań [zakładamy, że ks. Schmidberger mówi o unieważnianiu małżeństw] w ciągu ostatnich 40 lat.’’

Komentarz :

Ksiądz bierze nas za idiotów. Wyroki, które nie spodobają się Rzymowi będą przez Rzym badane i ostatecznie łamane do woli ! Posiadanie sądów pierwszej instancji nie daje żadnej gwarancji, bo Rzym może anulować wszystkie wyroki jakie tylko zechce i nie odbierze sobie tej przyjemności.


"Następny warunek to jest zwolnienie Bractwa od nadzoru diecezji. W obecnej sytuacji Kościoła, gdybyśmy nie mieli zapewnionego tego zwolnienia, niemożliwe byłoby, aby Tradycja rozwijała się, a nawet isntniała. "

Komentarz :
Co za stanowczość! Jak to dobrze powiedziane! Niech to więc zostanie napisane przez Kapitułę! Ksiądz sobie chyba nie wyobraża, że weźmiemy Księdza słowa, za dobrą monetę księże Rostand, nie wierzymy ani księdzu, ani biskupowi Fellayowi. To jest kompletna aberacja : pisaliśmy czarne, ale nie martwcie się, będzie białe ... Ksiądz jeszcze raz uważa nas za głupców. Tylko słowo pisane ma wartość. Słowa wypowiedziane nie mają żadnej.


NB: Widzieliśmy już , że gdyby nawet ten warunek został przyznany, nie byłoby to wystarczające by chronić nas przed Rzymem ... ponieważ biskupi nie są jedynym niebezpieczeństwem! Pierwszym zagrożeniem jest papież, a prałatura personalna stawia nas pod jego bezpośrednim nadzorem. Jak zresztą powiedział jednemu z wiernych
ksiądz   Pfluger, że to sam papieżwybierze następcę biskupa Fellaya po jego śmierci.


Ksiądz Rostand kontynuuje: "Ostatni warunek, to jest echo protokołu z 1988 r. To znaczy o chodzi tu papieskią komisję w Rzymie z większością członków tradycji, a nawet z prezydentem z Tradycji tak, że bylibyśmy chronieni przed tendencjami neo-modernistycznemi i neo-protestanckiemi dzisiejszego Kościoła. Musimy wziąć pod uwagę te punkty i uświadamić sobie, że są silniejsze niż to, co abp Lefebvre podpisał w 1988 r., co świadczy o mądrości biskupa Fellaya i Kapituły Generalnej przy rozpatrywaniu ewentualnego uznania kanonicznego. "


Komentarz :

Ksiądz Rostand dokonuje tu jednoznacznego pominęcia.Tekst
listu  księdzaThouvenot powiedział, że ta komisja jest "uzależniona od papieża". Przykro nam stwierdzać, że pominięcie na tym poziomie, nie jest klasycznym pominięciem, lecz staje się kłamstwem. Komisja zależna od papieża, to znaczy, że papież jest jej szefem, a zatem prezydent z Tradycji, kimkolwiek byłby, nie miałby żadnej władzy.


Angelus Press: Księże, Ksiądz sam uczestniczył w Kapitule ostatniego lipca i ponieważ mówimy o warunkach, dlaczego piąty warunek traktujący o zwolnieniu od ordynariusza miejsca,  nie został przewidziany jako  warunek niezbędny? Dlaczego tylko jako życzeniowy? Czy  nie jest wielkim niebezpieczeństwem i lekkomyślnościa pozwolić na sytuację, w której moglibyśmy się znaleźć   pod nadzorem ordynariusza miejsca?

Ksiądz Rostand: Nie jest jednym z sześciu warunków, ponieważ nie jest bezpośrednio związany z kwestią wiary. W obecnych okolicznościach byłoby niemożliwe działać pod kierunkiem wielu biskupów i w wielu diecezjach. Ale jutro, nie wiadomo. Dlatego nie jest to warunek sine qua non. To nie oznacza, że dzisiaj nie jest on absolutnie konieczny.

Komentarz :
Po pierwsze, dopóki biskupi nie są idealnie tradycyjni  jak był abp Lefebvre, nie można znaleźć się pod ich jurysdykcją: to jest  kwestia wiary. Jeśli ktoś się podda władzy kogoś, kto potwierdza herezje Vaticanum II i nową mszę  protestancką, naraża swoją wiarę. Mieć takich biskupów wymaga  całkowitego nawrócenia Rzymu, czego nie wymaga ks.Rostand, który  pod słowem "wielu" sugeruje, że niektórzy biskupi już teraz nie stanowią niebezpieczeństwa dla naszej wiary. To jest oczywiście arcy-fałsz.

Ale jest też inne kłamstwo księdza Rostanda, które odkryliśmy porównując jego przemówienie z dnia 19 grudnia 2012 z wypowiedzią bp Fellaya z dnia 28 grudnia 2012 w Toronto. Gdy wiele osób kłamie, trudno im zharmonizować szczegóły tak, aby skutecznie uśpić wiernych.

Biskup Fellay wymyślił inne wyjaśnienie usprawiedliwiające fakt, że warunek według niego rzekomo "konieczy", został przedstawiony jako "pożądany". Oto co powiedział w Toronto, w dziesięć dni później [po ks. Rostandzie]:
Można posłuchać wjęzyku angielskim: 49-51 minuta konferencji.


Uwaga, jeśli u ks. Rostanda jest jedno kłamstwo, u biskupa Fellaya są aż trzy.

Oto wyjątek z konferencji bp Fellaya w Toronto (28.12.12) : « Ponieważ, raz jeszcze, nie możemy być, i to bez względu na sytuację, (in any kind of situation), w rękach biskupów, to niemożliwe! Widzimy co przydarzyło się Bractwu św. Piotra, Instytutowi Chrystusa Króla itd, i mogę powiedzieć, że głównym problemem ich apostolatu jest ich zależność od biskupów. A w tej sytuacji, biskupi mogą wymagać od nich co im się podoba i wiemy, że są dobrzy ludzie wśród biskupów [sic!?!], ale są oni zablokowani. Oni nie mogą otworzyć ust; Jeśli to robią, to już koniec, muszą odejść. Dlatego jednym z naszych głównych postulatów jest to, żebyśmy mieli wiernych pod naszą własną jurysdykcją, i ku naszemu zaskoczeniu, to zostało przyznane, co oznacza, że ​​nasza posługa byłaby niezależna od biskupów. Dlatego też, w warunkach, które omówiliśmy podczas Kapituły, znajdziecie ten punkt wśród najmniej ważnych ... To jest jeden z najważniejszych! Ale jak już został nam przyznany, nie nalegaliśmy, bo już go mieliśmy, rozumiecie? To nie znaczy, że jest mniej ważny. Nie, to jest bardzo ważne. Kapitalne! Jeśli go nie mamy, nie może kontynuować [naszego działania]. (1)

Komentarz :

Najpierw ks. Rostand powiedział, że zdecydowali na Kapitule dać warunek zwolnienia od biskupów do pożądanych, ponieważ może się to zmienić w zależności od okoliczności.

Następnie biskup Fellay powiedział: Zdecydowaliśmy się na wdrożenie tego warunku do warunków pożądanych, bo już uzyskaliśmy ten kapitalny punkt, który jest niezbędny, niezależnie od sytuacji (in any situation) ;

Więc między tymi dwoma [wypowiedziami] istnieje sprzeczność. Ale powiecie, że może jeden z nich mówi prawdę i że tylko jeden jest kłamcą, a nie obaj. To jest możliwe, chociaż nie wierzymy. Jeśli tak jest, to ks. Rostand mówi prawdę, ale nie wierzymy z następujących powodów:

a) wyjaśnienie to nigdy nie zostało podane przez żadnego z przywódców Bractwa w czasie między 18 lipca, a 19 grudnia 2012 r., ani przez biskupa Fellaya w jego kazaniach, ani biskupa Galarreta w Villepreux, ani przez księży Pflügera i Schmidbergera. A przecież nie brakowało okazji i sporo było też wywiadów !

b) w tym samym wywiadzie ks.Rostanda było już kłamliwe pominięcie, "zapomniał" wspomnieć, że komisja będzie pod kontrolą papieża. Widzimy więc, że sumienie ks. Rostanda nie jest bardzo delikatne.

c) gdyby warunek ten został uznany przez Kapitułę jako tak bardzo ważny dla naszych czasów, byłby wpisany na liście sine qua non z klauzulą, że zwoła się nowego spotkanie Kapituły Generalnej w przypadku gdyby biskupi " zaczęli się nawracać " dla ponownej oceny całej sytuacja.

Prawdopodobnie więc ks. Rostand kłamie. Jego wyjaśnienie jest zbyt "naciągane", zbyt nowe i świadczyłoby o mało prawdopodobnym lekceważeniu sprawy przez Kapitułę, która myśląc, że to zwolnienie jest konieczne, mimo wszystko nie podjęłaby żadnych środków ostrożności. To nie jest wiarygodne.

Przeegzaminujmy teraz trzy kłamstwa bp Fellaya :

Dnia 8 czerwca 2012, powiedział dla DICI :

Bp Felllay : «Niemniej jest prawdą — bo takie jest prawo Kościoła — że aby otworzyć nową kaplicę lub podjąć posługę, należałoby mieć zgodę ordynariusza miejsca. »(…)

DICI : « Jeśli więc dojdzie do kanonicznego uznania, to czy Wasza Ekscelencja da jakimś kardynałom czy biskupom okazję do odwiedzania kaplic Bractwa, odprawiania Mszy, bierzmowania, może nawet do święcenia księży w seminariach FSSPX?

Mgr Fellay : «Biskupi, którzy są przychylni Tradycji, oraz konserwatywni kardynałowie staną się nam bliżsi. Można to wszystko przewidzieć, nie znając konkretnych szczegółów. Z pewnością również nie obędzie się bez trudności, co jest zupełnie normalne. Nie ma jednak wątpliwości, że będą nas odwiedzać, ale co się tyczy ściślejszej współpracy, jak celebracja Mszy św. czy udzielanie święceń, będzie to zależeć od okoliczności.»

Oczywiste jest więc, że stopniowe oddanie pod nadzór biskupów było przewidywane i to z prostego powodu, że jeden biskup nie mógłby wszystkiemu podołać. Zatem zwolnienie od nadzoru biskupów nie było w pełni przyznane (pierwsze kłamstwo) i na serio rozważało się coraz poważniejszy ich wpływ [na sprawy Bractwa]. Rzekomo tradycyjni biskupi mieliby być zapraszani od początku [działania prałatuły]. Następnie, dnia 28 grudnia 2012, biskup Fellay powiedział, że to zwolnienie powinno isnieć "bez względu na sytuację." Dnia 8 czerwca, powiedział, że wizyty biskupów zależeć będą od okoliczności, i że trzeba będzie prosić o pozwolenie na otwarcie kaplicy. Istnieją więc dwa dyskursy.

Drugie kłamstwo: On mówi, że podczas Kapituły zwolnienia od nadzoru zostało podane jako warunek życzeniowy, gdyż został już przyznany. Od 7 września mówi, że ostatecznie wszystkie warunki są sine qua non, bo on sam został oszukany przez papieża. To znaczy, że między 18 lipca a 7 września zaistniały nowe dane, i że zwolnienie od nadzoru biskupów miałoby być "zagrożone" [de facto nigdy naprawdę nie było zwolnienia od nadzoru, zauważyliśmy to]. Ale 9 listopada 2012, na posiedzeniu przeorów Francji, biskup Fellay powiedział, że po Kapitule nie miał kontaktu z
 Watykanem, to znaczy, od pisma papieża z dnia 30 czerwca. [wymienione pierwszy raz na konf. w Gastines przez bp Tissier de Mallerais, a potem przez bp Fellaya w kazaniu z 11 listopada 2012]


Dlaczego więc, o ile nic się nie stało, zmienił zdanie o pożądanych warunkach między 18 lipca i 7 września 2012? Odpowiedź brzmi, że faktycznie   miał kontakt z Watykanem proszącym go prawdopodobnie o odzyskanie zaufania u swoich. Ponadto oficjalny komunikat Ecclesia Dei wspomina list Menzingen z dnia 6 września 2012 roku. (2) Więc był kontakt i zmiana taktyki.

Trzecie kłamstwo: "zerwanie" miało już miejsce z dniem 30 czerwca 2012 r., wraz z listem papieża, umowa została złamana podobno już w tym czasie. Więc jeśli Bractwo uważało, że zwolnienie od nadzoru biskupów było konieczne,  podałoby to w warunkach   sine qua non podczas Kapituły, która trwała do dnia 14 lipca ... Ponieważ zaufanie zostało już całkowicie utracone na skutek listu. Warunek ten jednak nie został podany jako   sine qua non. Dlaczego? Ponieważ biskup Fellay i większość członków Kapituły Generalnej chce nas oddać pod nadzór biskupów. Gdyby nie chcieli, to  napisaliby to wprost. To, że oni nadal  twierdzą, że zrobia na odwrót, niż jest napisane, jest śmieszne. Verba volant manent scripta.

Konkluzja : Do Kapituły włącznie  zachowanie biskupa Fellay było  modernizujące w celu zapisania na papierze tych sześciu złych warunków. Po   zamknięciu Kapituły  sytuacja w Bractwie nie poprawiła się, pomimo prób dezinformacji po Kapitule, która pozwolila uwierzyć wielu  członkom ruchu oporu, że bp Fellay miał mniejszość, co się prawie udało,  biskup Fellay postanowił grać skromnego  ‘’tradsa’’. Ale on  się w niczym nie zmienił, jego   ostatnie wystąpienia z lutego są tego dowodem. To jest requiem  Bractwa. Requiescant In Pace.


(1) tekst oryginalny angielski : Because, once again, for us, we cannot be in any kind of situation, we cannot be in the hands of the Bishops. It's impossible! we see with the Society of St. Peter, Christ the King and so on, what happens to them, and I may say that's one of the major problems for them, all their apostolate is dependent on the Bishops. And with this, the Bishops they can request from them what they want. And we know there are good people amongst these priests, but they are blocked. They cannot open the mouth. If they do so it's finished, have to go. That's why it's one of our first major requirements that we will have our own jurisdiction of the faithful. And, amazingly, [0:50:00] this point has been granted. Which means that our apostolate would be independent from the Bishops. That's why, in the conditions which have posed, er, during the chapter, you find this point in the less important - it's one of the major! - but as we already got it, we did not emphasise it, because we already have it, you see? That's not mean that it is less important. No! It's very important! Major! If we don't have it, no way, to, to go in...
 
[Commission "Ecclesia Dei" - VIS] "il est compréhensible qu’il faille du temps pour assimiler la substance des développements récents"
 
 
Cité du Vatican, 27 octobre 2012 (VIS). La Commission pontificale Ecclesia Dei annonce aujourd'hui que, "dans sa dernière correspondance (6 septembre 2012), la Fraternité sacerdotale St.Pie X a fait savoir qu’elle avait besoin d’un temps supplémentaire de réflexion et d’étude pour préparer sa réponse aux dernières propositions du Saint-Siège. Les discussions en cours font suite à trois années de colloques doctrinaux et théologiques, qui ont vu une commission mixte se réunir à huit reprises pour étudier et débattre de questions controversées quant à l’interprétation de certains documents du concile Vatican II. Ces colloques conclus, il a été possible de passer à une phase de discussion plus directement orientée vers une réconciliation fortement souhaitée de la Fraternité avec le Siège apostolique. D’autres étapes déterminantes du processus de réintégration progressive ont été franchies par le Saint-Siège, en 2007, avec l’extension à toute l’Eglise de la forme extraordinaire du rite romain par le Motu Proprio Summorum Pontificum et, en 2009, avec la levée des excommunications. Sur ce chemin ardu, un point important a été atteint le 13 juin 2012, quand la Commission pontificale a présenté à la Fraternité une déclaration doctrinale accompagnée d’une proposition de régularisation canonique de son statut dans l’Eglise catholique. Aujourd’hui, le Saint-Siège attend la réponse officielle des supérieurs de la Fraternité à ces deux documents. Après trente ans de séparation, il est compréhensible qu’il faille du temps pour assimiler la substance des développements récents. Puisque le Saint-Père cherche à favoriser et préserver l’unité de l’Eglise en réalisant une réconciliation depuis longtemps espérée de la Fraternité sacerdotale St.Pie X avec le Successeur de Pierre...il faut faire preuve de patience, de sérénité, de persévérance et de confiance".