czwartek, 28 lutego 2013

List wiernego FSSPX do bp Fellaya



List wiernego  FSSPX do bp Fellaya


Menzingen

Odważny wierny napisał do Menzingen list, w którym odniósł się do skandalicznego  komunikatu bp Fellaya z dnia  11 lutego. Publikujemy fragmenty tego listu zachowując aninimowość jego autora.

                                                         Dnia 15 lutego 2013

Dotyczy : komunikat JE z  11 lutego 2013

Ekscelencjo,
Wielebni Księża,

          Proszę o wybaczenie mi mojej odwagi, ale czego za wiele, to już za wiele, nawet dla skromnego świeckiego, wiernego z jednej z francuskich kaplic.
          Dom Generalny nie pisze  komunikatu gdy zmienia się naczelny rabin Francji, reprezentant imamów, lub tych z kościołów protestanckich.
            Ponieważ to są fałszywe religie.
          A więc logicznie rzecz biorąc gdy wielki szef Asyżu III ustępuje, liczymy raczej na ciszę, przynajmniej równie piorunującą, jak właśnie ta na temat Asyżu III.
         Chyba że ... Dom Generalny chce "przyczynić się (...) do poważnego kryzysu jaki wstrząsa  Kościołem." To dzieje się już  co najmniej od roku, bo teraz, Ekscelencjo,  jest poważny kryzys w Bractwie, który jest dziełem Ekscelencji i jego   asystentów (między innymi), jak Sobór Watykański II - powód podziału - był dziełem  papieża i biskupów. (...) Ponadto szczytem obrazy, sumą beszczelności jest uważanie się Ekscelencji za ‘’naśladowcę abp. Marcelego Lefebvre’a’’. Nie dość, że w większości konferencji, wywiadach i innych kazaniach przekręca Ekscelencja   jego słowa,  aby zhańbić jego myśl, musi Ekscelencja jeszcze robić sobie tarczę  z jego prawości, aby  poprzeć ten oburzający tekst, który popełniliście  w dniu 11 lutego. (...) Tak, ten tekst nie ma na celu uspokojenia waszych owieczek, ale żebranie o uznanie tego, którego chcecie na waszego szefa, ten tekst mnie oburzył. A słowo to ma być pojęte w sensie religijnym, z wyłączeniem innych.
          (…)
         Jest on skandaliczny, bo przypomina, że Benedykt   XVI powiedział,  " że tradycyjna msza nigdy nie była zniesiona ", jest również brakiem przypomnienia publicznego, że msza-bękart, także nigdy nie została zniesiona!
    A to, to jest kolec w Serce Jezusa!

          Jest on  oburzający, bo ty, Menzingen,  cieszysz się z "usunięcia skutków kanonicznych sankcji wobec [twoich] biskupów ."  Jakie znaczenie ma kara, jeżeli już  nie boli? Ale czy ona radowała arcybiskupa Lefebvre’a! Czy te sankcje  nie były  niesprawiedliwe i zarazem nieważne? A więc jakiż jest powód do tak przesadnej radości ? (...)
I  jeszcze jeden kolec w Serce Jezusa!

Oburzające jest [wyrażanie] swojej wdzięczności za ‘’siły i wytrwałości, jaką okazał wobec niego [Bractwa]’’, aby cię oszukać, Menzingen, i doprowadzić Bractwo  do podziału i osłabienia, a na koniec zniszczyć twój,  chwiejny już, autorytet przy pomocy  bp Di Noia, który narzuca  kolegialność w twojej własnej rodzinie. I [oburzające jest],  że akceptujesz to  bez mrugnięcia okiem, gdy w innych momentach  sprawujesz władzę w najbardziej bezwzględny sposób, najbardziej radykalny, najbardziej definitywny i najmniej wyrozumiały. Dlaczego te inne momenty są   zarezerwowane dla nas,  katolików, a nie dla ludzi Kościoła, którzy są anty-katolikami? Dlaczego nie chcesz przyznać, że zeszli  oni nie tylko na manowce, tak, jak my za każdym razem, gdy grzeszymy, lecz dobrowolnie wybrali przeciwna drogę niż ta, która prowadzi   do Boga? Czy oni dobrowolnie nią idą ? I ciebie tam prowadzą ?
          Jeszcze jeden kolec w Serce Jezusa!

          Oburzający, bo  "potwierdzając" Benedyktowi  XVI wasze "przywiązanie do wiecznej Matki i Pani Prawdy ", zwracacie się do Rzymu masońskiego i heretyckiego. I to jemu publicznie przyznajecie cechy dzieła Naszego Pana Jezusa Chrystusa?!!! Czy to on [Rzym] jest panią Prawdy ?!!! Wielkie nieba, chyba śnię ! 
Zgadzacie się więc, że  ten  anty-Kościół, który rozwija się w Watykanie, ma cechy dobroci i świętości Kościoła Chrystusa, unundowane na Krzyżu, o którym Benedykt XVI mówi, że On (ten Krzyż) "nie jest  dziełem pojednania, jakie  ludzkość ofiarowuje obrażonemu Bogu " (Wiara chrześcijańska wczoraj i dziś)? Czy to do tego kościoła,  z tym właśnie przywódcą  jesteś przywiązani? Ekscelencja to właśnie powiedział ! Na oczach wszystkich!
          To, to jest  kolec w Serce Jezusa!

          Oburzający jest , bo jak możemy się modlić do Ducha Świętego; który  inspiruje konklawe masonów, heretyków, schizmatyków, stałych znieważaczy Wiary? Paweł nie był od początku wypełniony Duchem Świętym. Najpierw  został rzucony   głosem Boga na ziemię, a potem nawrócił się. I dopiero wtedy Duch Święty przyszedł do niego. Dlaczego raczej nie powiedzieć  kardynałom, że modlicie  się za ich nawrócenie,  aby Duch Święty oświecił ich?  W tym stanie Pocieszyciel nic nie może, bo  Bóg nie może zrobić nic przeciwko naszej złej woli.
                   To też jest  kolec w Serce Jezusa!  

           Jest on oburzający, bo ten komunikat jest pociągnięciem szczotki polerującej  papieskie i kardynalskie muły . (...)
         I to  jest  kolec w Serce Jezusa! 

To tyle. Starałem się streszczać, bo nie jestem geniuszem. Ale  wiem, że jestem wystarczająco wyszkolony, aby odróżnić Dobro od Zła, kłamstwo od  Prawdy, odwagę od przebiegłości. A odwagi bardzo  potrzebujemy. Potrzebujemy jej w naszych przywódcach religijnych. W czasach, gdy świat przeżywa powrót do  moralnych i fizycznych prześladowań  chrześcijan, chcielibyśmy abyście napełniali nas odwagą,  panowie Kapłani, a nie gniewem. Żebyście  inspirowali  w nas pragnienie naśladowania was w walce, a nie oburzali. Tak, panowie Kapłani, oburzyliście mnie. I jest mi przykro, bo właśnie przez was, nie powinienem być oburzany;  ale powinienem was postrzegać jak dziecko pełne miłości i zaufania do matki i ojca.

         "Tam gdzie wszędzie jest ostrożność, nigdzie nie ma odwagi" (ksiądz Franciszek Casta, kapelan spadochroniarzy, 1919-2011).
          Jeśli pragnienie  życia bierze górę nad   ideałem walki, będziecie  uciekać ze  strachu przed śmiercią uważając waszego wroga za przyjaciela.

         W czasie, gdy rządy żenią homoseksualistów, niszczą rodzinę, eutanazjują umierających odmawiając im wszelkiej możliwości przebłagania [Boga] ; w czasie, kiedy kobiety o obnażonych torsach bluźnią wewnątrz paryskiej katedry Notre-Dame, (...) w czasie, kiedy bardziej niż kiedykolwiek, my,  słabsi niż byli nasi rodzice, którzy już byli słabsi od swoich,  musimy walczyć przeciwko sobie i przeciwko światu uzbrajając nasze dzieci tak, aby mogły [kontynuować tę walkę] po nas ; I WŁAŚNIE W TYCH CZASACH  - GDZIE JESTEŚ TY, EKSCELENCJO ?
          Jesteś w Rzymie i szukasz przyjaciół, którzy zechcą pożyczyć ci ich pióro!...         
                   Nie powiem więc, że Benedykt XVI nie jest papieżem. I, że  jego następca nim nie będzie. Nie mam do tego prawa i nie  uzurpuję go sobie.
                     (...) podobnie jak wszyscy w mojej rodzinie, Deo Gratias za to, że nauczyłem się mojego katechizmu i uczestniczę we Mszy.
           Mówię  we "Mszy", ponieważ jest tylko jedna. Nie jest w jednej, lub innej formie [zwyczajnej, lub nadzwyczajnej] . Nasz Pan Jezus Chrystus nie przewidział zwyczajnej formy. Wręcz przeciwnie, Ona zawsze jest nadzwyczajna tak w jej treści, jak i w formie.        
A więc, to z Jej powodu ... 

    ... nie zapominam, że moi dziadkowie i moi rodzice mieli odwagę - jedni  o Nią walczyć, inni kontynuować tę walkę i wciągnąć w nią mnie.
          Nie zapominam sprzeciwów jakie wywoływały ich   decyzje, zmuszając moich dziadków i moich rodziców do tłumaczenia się przed ich licznemi  braćmi, kuzynami i  znajomymi. Wyrażam im moją wdzięczność za ich siły i wytrwałość jakich, w tak trudnych okolicznościach, dowiedli  wobec Boga i zapewniam ich o mojej modlitwie w czasie  jaki im pozostał do ​​dołączenia do  Boga.
                    (...) Powtarzam moje pragnienie przyczynienie się, wg.moich możliwości,  do rozwiązania poważnego kryzysu jaki wstrząsa Kościołem. Modlę się o to, aby z woli Boga, papież, kardynałowie, biskupi, kapłani, zakonnicy i świeccy  całego świata nawrócili się, i żeby działali w kierunku  przywrócenia wszystkiego  w Chrystusie (Ef . 1, 10)
       Aubigné,  dzień święta św. Faustyna, księdza męczennika, i św. Jovita, diakona męczennika. 

            Skończyłem, Ekscelencjo. Mogłem zadowolić się sam  moją wypowiedzią, ale wydaje mi się konieczne powiedzieć Ekscelencji, że  prowadzi Bractwo do piekła modernizmu . Kapłani, zakonnicy, biskupi, a nawet świeccy, wszyscy o wiele bardziej kompetentni niż ja w Boskich sprawach, ostrzegali już Ekscelencje tysiące razy. Ekscelencja to  ignoruje. Ekscelencja ich wydala, wygania, aby ich nie słyszeć, a móc lepiej usłyszeć wrogów Boga niż tego, który Ekscelencję wyświęcił i konsekrował. Jutro, najpóźniej pojutrze, będę musiął wziąść to pod uwagę  dla mojego zbawienia i mojej żony i moich dzieci. Podczas gdy Ekscelencja cieszyć się będzie  świeckim splendorem prałatury kanonicznej, ja  będą chodzić na Mszę do garażu, z dala od mojego domu. (...)

Zechciej Wasza Ekscelencjo   przyjąć zapewnienie moich modlitw za Niego. (…)