sobota, 8 grudnia 2012

Konferencja n°2 bp Williamsona, Bristol, St Saviour's House, 22 - 24 czerwca 2012



Konferencja n°2 bp  Williamsona,  Bristol,
St Saviour's House,  22 - 24 czerwca 2012

Tłumaczenie na polski za francuskim tłumaczniem  Fidelis’a




Ponieważ  protestantyzm, liberalizm, modernizm i neo-modernizm są  podobnymi herezjami nakładającymi  się  jedena na drugą, a modernizm  zawiera  cały liberalizm i protestantyzm, Św Pius X powiedział : że modernizm jest ściekiem   wszystkich herezji. To jest ściek wszystkich herezji, ponieważ odłącza umysł od rzeczywistości, a tym samym odłącza katolicki umysł od katolickiej doktryny. Nie ma ani jednej herezji, która w modernizmie nie byłaby u siebie, ponieważ on obejmuje je wszystkie.

Neo-modernizm jest odnową modernizmu z tą różnicą, że modernizm jest już oficjalny. To jest modernizm  sformalizowany. To jest modernizm nie tylko niektórych księży i ​​niektórych świeckich, inteligentnych  i bardzo niebezpiecznych, chociaż nielicznych, lecz modernizm wyznawany przez prawie cały Kościoł. Poza nim pozostało kilku rozproszonych księży i ​​dwóch biskupów : biskup  Castro Mayer i arcybiskupa Lefebvre, ale cały Kościoł :  Papież, kardynałowie, biskupi, większość kapłanów, wszyscy oni za nim poszli.

W rezultacie ci dwaj duchowni : Arcybiskup Lefebvre i bp de Castro Mayer, dwaj biskupi uparli się i mocno się trzymali. Niewątpliwie istnieją inni biskupi zachowujący Wiarę, ale nikt inny nie postąpił według tej  zachowanej wiary. Kardynał Siri był dobrym kardynałem. Mógł być wybrany na papieża w 1958 lub 1963, ale źli, masoni i żydzi wywarli na nim straszną presję. Powiedzieli, że zabiją jego rodzinę, grozili jego rodzinie. Powiedział więc : "Dobrze, nie chcę być papieżem". Myślę, że został wybrany, ale nie chciał być papieżem. Wydaje się to bardzo możliwe.

Arcybiskup Lefebvre założył FSSPX i biskup de Castro Mayer wziął udział w konsekracji czterech biskupów. To był wspaniały moment, bo abp Lefebvre szczególnie docenił  fakt, że biskup  Castro Mayer wziął udział w konsekracji. Powiedział: "Obecność biskupa  Castro Mayera jest dowodem, że nie wyimaginowałem sobie tego wszystkiego sam. Nie próbuję tworzyć mojego własnego Kościoła. Otrzymałem Kościół katolicki, to jest prawdziwy Kościół katolicki i obecność biskupa  Castro Mayera jest na to dowodem. A biskup  Castro Mayer, w pięknym kazaniu wygłoszonym podczas konsekracji powiedział : "Czuję, że popełniłbym  śmiertelny grzech, jeśli nie byłoby mnie  tu dziś." Wspaniałe!

Konsekracja biskupów była naprawdę momentem, w którym faktycznie  Bractwo  zaczeło podążać swoją własną drogą. Lecz ono   należy do Kościoła. Wszystkich  sześciu biskupów "ekskomunikowano", ale te ekskomuniki były nieważne, ponieważ według prawa kanonicznego, nawet jeśli się mylicie, ale uważacie, że działacie w przypadku konieczności, nie stosuje się sankcji Kościóła. Jeśli się mylicie, ale jesteście  poważni i szczerzy, nawet jeśli jesteście w błędzie, ale czujecie, że działacie z  najwyższego powodu, kara nie obowiązuje, a zatem ekskomuniki nie były prawdziwe.

A teraz, zgadnijcie co się dzieje? Bractwo ponownie przeżywa  wewnętrzny wstrząs pochodzący  od tego, który jest na jego czele i wywiera presją by podażać za nim. To jest moja opinia. Jeśli ktoś z was chce znać opinie  niektórych z podążających  tą drogą, począwszy od bp Fellay, jeśli o mnie chodzi, jest mile widziany. Moja opinia jest taka, że ​​tak się dzieje, ale nie narzucam swoich poglądów  nikomu. Daję wam moje argumenty tłumaczące dlaczego tak myślę, że to tak się dzieje, a potem ktoś inny może wam podać argumenty przeciwne. Jesteście dorośli, jesteście ludźmi, jesteście odpowiedzialni  za wasze dusze, niektórzy z was mają rodziny, za które są odpowiedzialni, podejmujcie własną decyzję. Wyłuchajcie obu stron i podejmijcie własne decyzje. Nie narzucam swoich poglądów  nikomu i nie chcę mówić lekceważąco o biskupie Fellayu lub inny organ władzy Bractwa z Menzingen, ale naprawdę uważam, że są w błędzie. Myślę, że bardzo się mylą.

Jest tylko jedna właściwa linia, a tylko abp Lefebvre i bp  Castro Mayer nią podążali.  Arcybiskup Lefebvre  podczas konsekracji powiedział, że ta linia [czyli konskracja] była "survival operation", natomiast układy  z neo-modernistycznym Rzymem - "operacją samobójstwo." Władze Kościoła, wszyscy kardynałowie, biskupi i księża, którzy oddali się modernizmowi, liberalizmowi i protestantyzmowi (bo to jest to, co w zasadzie zrobili, przesuwając się równolegle do modernistów, liberałów i protestantów), wszyscy są na złej drodze. Zgubili kierunek, kierunek  katolicki. Abp Lefebvre powiedział, że jeśli nie podążamy  za modernistycznym Rzymem,  soborowym Rzymem, wszystkimi tymi soborowymi kościelnymi władzami, które wierzą w Sobór Watykański II, jeśli nie jesteśmy z nimi, to jest " operacja przeżycia. " Jeśli idziemy z nimi to, to jest "operacja samobójcza", ponieważ oni stracili  właściwy kierunek, zboczyli, zeszli z prawej linii idąc na lewo.

Jakie były tego owoce ? Owoce są bardzo dobrym "testem". Przypomnijcie sobie  Kazanie na górze Naszego Pana. On nie mówi:  "Chcę, abyście  wszyscy byli  teologami, żebyście czytali teologiczne publikacje, studiowali św Tomasza z  Akwinu." Nasz Pan mówi : "sądźcie drzewo po jego owocach. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, a złe drzewo nie może dać dobre owoce." A  drzewo w połowie złe, a w połowie dobre, daje owoce na  wpół dobre  i na wpół złe. To nie jest  zawsze  czarne lub białe. Jest szare. Jakie więc  były owoce konsekracji ? Bractwo  się rozwijało.

Zawsze jest tak : gdy papieże i - na przykład Kontr-Reformacja - mocno trzymają się katolickiego kierunku, kościół zaczyna się rozwijać. Lecz nowy cykl korupcji i nowy skręt w lewo zaznaczył tę nowoczesną epokę. Współczesny świat właśnie taki jest. Jest głęboko ukształtowana przez protestantyzm,  to jest oddzielenie od Boga.To się  zaczęło od protestantyzmu, a dokładniej od renesansu. Trzy "R": Renesans, Reformacja, Rewolucja. Jest to zerwanie z Kościołem, to jest zerwanie z Bogiem, to jest wielki ruch apostazji. Tak więc, w większej części  Kościoła to, co się stało, jest rosnącą apostazją, oczywiście z wyjątkami  szlachetnych, odmawiających tego dusz. Kiedy dusze chcą być katolikami w soborowym Kościele, co  robią? Przyłączają się do Bractwa. Do tej pory mogły one w Bractwie znaleźć schronienie  przed soborową aberracją. Owoce FSSPX to był katolicyzm. Owoce Soboru to jest  rosnąca korupcja i zniszczenie Kościoła.

Myślę, że Malachi Martin powiedział, że były cztery loże masońskie wewnątrz Watykanu, a ksiądz Chalard powiedział to samo. Istnieją dobre powody, by tak powiedzieć. Malachi Martin powiedział również, że tuż po wyborze Pawła VI w 1963 roku, szatańska ceremonia  była  odprawiona w Watykanie. Wielka ceremonia odbyła się w  Charleston, w Stanach Zjednoczonych, które jest głównym ośrodkiem masońskim, ale drugorzędna ceremonia,  dołączona do tej watykańskiej. Wielka uroczystość  z bluźnierstwami  i okropnościami była niewątpliwie obchodzona w Stanach Zjednoczonych, ale miała swoje powtórzenie  w Watykanie, co spowodowało utworzenie jednej z czterech loży. Malachi Martin powiedział, o ile pamiętam, że Paweł VI wiedział, ale nie mógł się temu przeciwstawić, co jest zrozumiałe. Taki jest stan  Watykanu. Pełen jest demonów. Watykan jest pełen demonów. Jest "zdemonizowany" i jeśli zbyt się zbliżycie, możecie się  zarazić. Nie możecie zbliżać się zanadto do  współczesnego Rzymu. Pisałem wiele razy w ciągu ostatnich 20 lub 30 lat na temat niedzielnego katolicyzmu lat 50-tych. Zbyt wiele było niedzielnego  katolicyzmu, to znaczy, zbyt wielu katolików było nimi tylko  w niedzielę. Trzymali się ich religii w niedzielę, a pozostałą część  tygodnia, prowadzili zwyczajne życie, nie wystarczająco skierowane na  religię. Oddzielenie życia i religii. Bóg wyrzucony ... Było się bardzo pobożnym w niedzielę i nie myślało  się o Bogu resztę dni tygodnia. To jedna z nazw tej choroby : niedzielny katolicyzm. Ja nazywam to "pięćdziesiątnizm". To było coś naprawdę złego. Katolicyzm był ważny, były tłumy,  był szeroko rozpowszechniony. Wielu kapłanów wydawało się przyzwoitymi,  właściwie wychowanymi i mieli właściwą wiarę.  Wiele było zakonnic, wiele szkół parafialnych i seminariów, z wieloma seminarzystami. Następnie rozpoczął się Sobór i wszystko upadło. Termity zainstalowały się w  budynku. Coś było naprawde nie tak.

Sobór spowodował wielki upadek. Wielki upadek oznacza dwie rzeczy : po pierwsze, że byliśmy na dużej wysokości. Jeżeli nie jest się bardzo wysoko, upadek jest nieznaczny. Po drugie, to oznacza, że ​​byliśmy na  krawędzi przepaści, bo znaleźliśmy się  poza krawędzią. Z jednej strony  było coś dobrego w  katolicyzmie lat 50-tych, ale też, w tym samym czasie źle się działo w królestwie Danii. Było coś zepsutego  w budynku, który wydawał się tak solidny  i nadal częściowo taki jest. Serca tam nie było. Budynek skruszył się i  rozpadł.

W latach 1990 Bractwo rozkwitło i  rozrosło się, a oficjalny Kościół kontynuował w tym niefortunnym kierunku – niszczył się  coraz bardziej. Wśród duchowieństwa pojawiało się coraz więcej niemoralności, homoseksualizmu i pedofilii.  Oczywiście, media są zapędzone w kozi róg : z jednej strony promują homoseksualizm - "To jest alternatywny styl życia i nie ma w tym nic złego." Lecz z drugiej strony, chcą oskarżać kapłanów o homoseksualizm.  Muszą wybrać. Jeśli homoseksualizm nie jest tak zły, to nie jest tez zły dla kleru. Jeśli to jest złe dla duchownych, to jest złe dla wszystkich. Dlatego te żałosne media znalazły  rozwiązanie : "tu nie chodzi o homoseksualizm, ale o pedofilię". Pedofilia to jest wykorzystywanie dzieci. To jest straszne, ale w większości przypadków, [tak mi  się wydaje] nadużywania jakich dopuszczają się  duchowni dotyczy  bardziej  nastolatków niż dzieci. Nie wiem. Nie badałem tego. Po prostu myślę, że rzeczy nie są takie, jak to  mówią media. Wykorzystywanie nastolatków nie jest bardziej usprawiedliwione niż  [wykorzystywanie] dzieci. Jeden z czterech grzechów, które wołają o pomstę do Boga to  homoseksualizm.

To sięga lat 1980-tych. Istniało od dawna wśród  w duchownych. Pamiętam, że kiedy przybyłem do Stanów Zjednoczonych w 1982 roku, znalazłem tę grubą książkę ojca Enrique Rueda na temat sieci homoseksualnej w katolickim Kościele  w Stanach Zjednoczonych. To było w 1982 roku, to nie jest nowe. Wiem, że abp Lefebvre  powiedziałby, że jeśli duchowni wpadli w ten  grzech, to dlatego, że  stracili Mszę. Kapłani nie odprawiają już prawdziwej Mszy. To tak, jak reaktor jądrowy bez uranu. Ksiądz jest stworzony dla prawdziwej Mszy. To i ksiądz, chodzi razem. Tak właśnie miał zwyczaj mówić abp Lefebvre : prawdziwa Msza i prawdziwy ksiądz  są absolutnie  razem. Usuńcie prawdziwą Mszę i ksiądz wpada do morza.  Arcybiskup za przyczynę zła uważał utratę Mszy, ponieważ ta strata jest dla kapłana utratą serca jego kapłańskiego życia.

Jeśli oceniać drzewo po jego owocach, abp Lefebvre miał rację, konsekracje były uzasadnione, a soborowy Kościół nadal jest na złej drodze. To dlatego FSSPX się rozwinęło. Więc, co myślicie, że zrobi diabeł ? To funkcjonowało już  cztery razy. On używa tej same sztuczki z umysłami ludzi,  katolików. Szczególny nacisk jaki wywierać będzie  teraz, to nacisk, którego nie mógł wywrzeć wcześniej :  musicie należeć do oficjalnego Kościoła, jesteście poza Kościołem. Sądząc po owocach, nie jest to prawdą. Sądząc po jego owocach, Sobór nie jest katolickim Kościołem. Sądząc po jego owocach, soborowy Kościół także nie... FSSPX, sądząc po jego owocach, jest katolickim Kościołem  i to jest dokładnie to, co abp Lefebvre powiedział. Można się zastanawiać czy Bractwo zrobiłoby więcej i lepiej powracając do  oficjalnego  Kościoła. Arcybiskup Lefebvre  odpowiedział : O jakim  Kościele mówicie ? Jeśli mówimy o Kościele soborowym to, to nie jest Kościoł katolicki. Kościół katolicki jest Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski.  Powtórzmy te cztery punkty, powiedział :  patrzcie, soborowy Kościół nie jest ani Jeden,  ani Święty,  ani Katolicki, ani Apostolski. Lecz Bractwo ma te cztery cechy. Są to cztery cechy Kościoła, cztery wskaźniki, które mówią, gdzie się znajduje katolicki Kościół. Jeśli te cztery cechy są obecne, to naprawdę macie Kościół katolicki. Jeśli ich nie ma to, nie jest to Kościół katolicki. Tak więc, w pewnym sensie chodziło o Kościół katolicki,  a   w innym sensie, nie. Kościół ten ma władzę. Papież jest papieżem. To jest  trudna kwestia : kardynałowie są kardynałami, biskupi są biskupami, chyba że jedni lub drudzy, a może wielu,  przeszli przez  nieprawidłowe ceremonie konsekracji. Jest to kolejna puszka Pandory. To nic innego jak sytuacja patowa. Sytuacja jest straszna.

Diabeł  teraz gra na umysłach ludzi z FSSPX. Moim zdaniem, sporo księży chce przyłączyć się do soborowego Kościoła. Chcą iść w tym kierunku. Widać już wyraźnie, że władze Bractwa zniechęcają do jakiejkolwiek krytyki Soboru, zniechęcają do jakichkolwiek  wypowiedzi przeciw Asyżowi i ostatecznie zniechęcają, a nawet zakazuja krytyki  papieża. To właśnie tak  się dzieje.

Spójrzcie  na ostatnie 500 lat, powiedzmy od 1517 do 2012. Myślę, że schemat jest jasny. Załóżmy, że tak by było  i wyobraźmy sobie, że większość  Bractwa pójdzie  tą drogą. Ilu obecnie w FSSPX  zmierza w tym kierunku ? Nie wiem, Bóg wie, ja nie. Straszne jest to, że to się za kilka lat powtórzy. To jest w naturze rzeczy. Ten schemat jest tu  z  doskonałego powodu : kiedy diabeł próbuje czegoś raz, dwa, trzy i cztery razy, a to zadziała, to znowu zacznie. Są to dokładnie te same siły, które spowodowały  katolicyzm lat 50-tych - "pięćdziesiątyzm", to  jest dokładnie taka sama pokusa ciążąca jeszcze bardziej na katolickiej Tradycji Bractwa.

Pamiętam, że czytałem w literaturze duchowej  historię wizji pewnej duszy. Było miasto i  był klasztor. Nad miastem było tylko trochę diabłów, ale nad dachem klasztoru kotłował się ich  tłum, bo gdyby mogły zniszczyć klasztor,  dziecinnie proste byłoby zniszczenie  miasta. Klasztor podtrzymywał  wiarę w mieście. Te pobożne dusze, działające  jak poirunochron odsuwający  Boży gniew, zabezpieczały miasto. Dlatego diabeł szczególnie pracował nad klasztorem i kapłanami. W tym czasie demon miał jeszcze dużo pracy przy wielu duchownych, ale teraz jest coraz mniej księży, na których musi skupić wysiłek. W Bractwie jest  około 550 kapłanów, wiele jest też  "bezrobotnych" demonów, bo wszystko teraz jest  w rękach diabła. Wielu z tych demonów poszło na bezrobocie   po Soborze Watykańskim II, gromadzę się więc wokół niektórych kapłanów FSSPX. To jest tylko moja opinia.

Jak to  będzie ewoluować ? Tego nie wiem. Nastąpi  nowe pęknięcie i  będzie coraz mniej wiernych, a potem jeszcze mniej. Na końcu świata, Nasz Pan powiedział :  "Czy kiedy wrócę,  znajdę jeszcze wiarę na ziemi ? " (Łk 18, w. 8) To oznacza, że ​​ Kościół Katolicki na końcu na świata będzie ilosciowo bardzo mały. To jest dokładnie to, co obserwujemy dzisiaj : zmniejszanie się ilości katolików, którzy się dobrze trzymają nie dając się pokusie dołączenia do świata i pójścia łatwą ścieżką. Jest też cytat, który mówi, że w tych dniach nawet wybrani zostaną oszukani. Tak, dokładnie, "jeśli to jest możliwe, nawet wybrani będą zagubieni", coś takiego.

Tak, to jest to. To jest dzieło błędu, jest to dzieło oszustwa, według  Listu świętego Pawła do Tesaloniczan. To jest całkiem dobre zdanie dla mediów. Te haniebne media  są samym błędem, dokładnie,  jak to mówi święty Paweł. Ludzie zwracają zbyt wiele uwagi na haniebne media. Niech Bóg błogosławi w tym zakresie Internetowi. Złym jeszcze się nie udało  przejąć kontroli nad Internetem, a ktokolwiek poszukuje prawdy,  może jeszcze ją znaleźć w Internecie, w środku sterty śmieci, w środku góry kłamstw ; prawda jest tu. Jeśli jej szukacie, znajdziecie ją,  jeśli szukacie  prawdy, znajdziecie ją. Ale w mediach, będzie bardzo trudno teraz ją znaleźć. Źli położyli łapę  na mediach. To dlatego media są podłe, bo media są podłe. One naprawdę  nienawidzą Boga i chcą aby  wszystkie dusze wpadły do piekła. Starają się tego dokonać.

Nie myślcie, że jeśli coś dobrego wyniknie  z obecnych doswiadczeń Bractwa, kłopoty się skończą. Demon powróci do pracy. Ilekroć Kościół katolicki zbiera się [w sobie], demon zaczyna nad nim pracować. Sobór [Vaticanum II] był największym triumfem wszystkich czasów szatana przeciw Kościołowi.