czwartek, 22 listopada 2012

Podobieństwo myśli księdza Philippe Laguérie do myśli biskupa Fellay’a i księdza Pfluger’a



Podobieństwo myśli księdza  Philippe Laguérie do myśli biskupa  Fellay’a i księdza Pfluger’a

                           napisali wierni Bractwa  

Sedecznie dziękujemy im za ten artykuł.


Ksiądz Laguérie udzielił wywiadu pismu Monde & Vie (zebrała Claire Thomas – 20 października 2012)

Niektóre wypowiedzi księdza Laguérie zbliżają się  "doktrynalnie" do teraźniejszych myśli bp Fellaya i hierarchii Bractwa. Porównaliśmy więć słowa ks. Laguérie i niektóre zdania z dwóch kazań bp Fellaya – z 2go września 2012 i z 1go listopada 2012, a także wyjątki z wywiadu ks. Pflugera dla  Kirchliche Umschau z października 2012. Podobieństwo wypowiedzi tych trzech osób jest uderzające.

Artykuł  z  Monde &Vie [Świat i Życie] :

Wprowadzenie  Claire Thomas : Ksiądz Laguérie, były proboszcz FSSPX kościoła Saint-Nicolas-du-Chardonnet [Paryż], sześć lat temu założyciel Instytutu Dobrego Pasterza  w Rzymiem, działający obecnie z ramienia watykańskiej Komisji Ecclesia jako przełożony generalny Instytutu, ogólnie znany jest ze szczerości swoich wypowiedzi. Zapytaliśmy go czy dzisiejsze problemy  Instytutu nie są odzwierciedleniem ogólnie złego klimatu jaki panuje w świecie tradycjnalistów.
Claire Thomas : Proszę Księdza,  IDP jest dziś podzielony.  Jak Ksiądz tłumaczy te wstrząsy ?

Ksiądz Philippe Laguérie : Instytut założyłem sześć lat temu (8 września 2006) z czterema kolegami i opiera się on na dwóch podstawach, których nigdy wcześniej nie udało się pogodzić :  wyraźne uznanie Rzymu (z wymaganiem szacunku i lojalności jakie niesie ono ze sobą) i absolutnej wierności Tradycji dogmatycznej i liturgicznej rzymskiego Kościoła. Założenie było zuchwałe, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że mowa papieża z dnia 22 lipca 2005 r. w Kurii dopiero co została  wypowiedziana, i że nawet wyprzedziliśmy o rok  Motu Proprio Summorum Pontificum. Niemniej jednak, jak wszędzie w obecnej sytuacji tych, których nazwano "tradycjonaliści" (jakby każdy chrześcijanin nim nie był, Tradycja jest jednym z dwóch źródeł Wiary) zachodzi napięcie między dawką rzymskości i dawką tradycji jaką wrzuca się swojego koktajlu! Moim założeniem na 2006 było, że takie wybór nie może mieć miejsca. Musi się trzymać oba końce łańcucha, takie jak między  łaską skuteczną i wolnością człowieka! Założenie to słusznie mówiło, że jest to możliwe i że poprowadzę je do końca.

Porównanie z bp Fellay 
kazanie z  2 września 2012

 «Tak z jednej, jak i z drugiej strony, jedynym sposobem, aby być w prawdzie jest trzymanie obu  końców. Nawet, jeśli nie wiemy, jak uda nam się utrzymać je razem. Lecz w chwili, gdy chcemy iść za nadto w jedną lub w drugą stronę, nie możemy utrzymać równowagi między nimi i przesuwamy się w kierunku błędu. Nie jest to łatwe. »
To jest ta sławna « równowaga na linie ».

Artykuł z Monde &Vie :

Claire Thomas : Znamy trudności -  mniej poważne, ale  istotne –  z jakimi boryka się Bractwo Świętego Piusa X, podczas gdy kilku kapłanów uznało za słuszne założyć  kolejne "Bractwo Świętego Piusa X", aby dalej działać pod tą samą flagą na wypadek  porozumienia [oficjalnego FSSPX] z Rzymem. Czy Ksiądz uważa, że ruch tradycyjny dotknięty jest syndromem podziału ?

Ksiądz Philippe Laguérie : (…)W SVA (Stowarzyszenia Życia Apostolskiego) na prawie papieskim, jest łatwe do zrozumienia, z wyjątkiem  nieuleczalnego obłędu, że w nim szacunek do Rzymu nie jest ważny, ale konstytutywny. Bractwo Świętego Piusa X  będzie dzielić się prawdopodobnie tyle razy ile jest w nim wrażliwości, aż wszyscy nie zrozumieją, że  Tradycja jest, albo nie jest rzymska. Obecny syndrom maleńkiej grupki  "Chazal" (który ogłosi swoje zerwanie jak tylko umowa będzie podpisana) jest charakterystyczny. Dotychczas  falami opuszczali Bractwo tylko sedewakantyści. Dzisiaj, jedynie perspektywa uznania  rzymskiego podnosi tych  księży przeciwko uznanemu autorytetowi biskupa Fellaya. Istnieje u nich obawa na  powtórne fale. Tak, tradycjonaliści wszystkich tendencji na raz, muszą jak najszybciej nabrać szacunku dla Rzymu, w przeciwnym razie zanikną jak sekty.

Porównanie z ks. Niklaus Pfluger’em
Wywiad dla  Kirchliche Umschau : październik 2012

«U niektórych [członków Bractwa, którzy odmawiają praktycznego porozumienia z Rzymem] długa separacja  może prowadzić do teologicznego zamieszania. Zasadniczo ludzie ci przeciwstawiają wiarę prawu i działają  tak, jakby jedność z papieżem, jego władzą, była tylko kwestią drugorzędnego prawa. To  jest wielkie niebezpieczeństwo, kiedy oddziela się od wiary legalność  papieża  i postrzega się ją jako coś czysto prawnego. Ostatecznie to wizja Kościoła protestanckiego. Kościół jest widoczny. Papiestwo jest kwestią wiary. Również my, katolicy wierni Tradycji cierpimy - w podwójnym sensie - kryzys. Uczestniczymy w tym kryzysie, nawet jeśli, moim zdaniem, w zupełnie inny i znacznie lepszy sposób. Obowiązek aktywnego działania na rzecz przezwyciężenia kryzysu nie może być kwestionowany. A ta praca zaczyna się u nas od chęci przezwyciężenia naszej kanonicznie nienormalnej sytuacji. »

Artykuł z Monde &Vie :

Claire Thomas : Jakie są Księdza plany dla  Instytutu? Ksiądz  teraz, podczas  generalnej kapituły jaka ma być zorganizowana, jest kandydatem na własną  sukcesję... Czy ma Ksiądz jakiś program ?


Ksiądz Philippe Laguérie :  Tradycja jest dziś wystarczająco silna, a   Rzym wystarczająco życzliwy, aby zapanowała święta harmonia. Jestem przekonany,  bez czego nie pojechałbym do  Rzymu w 2006, że nigdy od czasu Soboru nie mieliśmy takiej swobody  "poruszania się w imię dobra".  Mamy znaczne pole manewru, które jeszcze będzie wzrastać . Wszystko daje się uzgodnić. Na przykład w  sprawach liturgicznych,  mam kilku (zbyt wielu)  młodych kolegów, którzy nie wiedzą, że ryt "własny" lub wyłączny to jest to samo. Przejrzeli trochę za szybko, albo w ogóle nie, ich logikę materiałów! Niech więc otworzą słownik: dowiedzą sie z niego, że ‘własny’ [red.podwójność znaczenia: w j. francuskim słowo propre oznacza czysty i własny ] to jest "coś co  należy wyłącznie do (...) grupy" (Robert). 

[Uwaga: te trzy ostatnie zdania są katastrofalne i jednocześnie bardzo interesujące dla nas : do tej pory  ks Laguérie uważany był za niezłomnego "tradi" [skrót od tradycjonalista]  uznanego przez Rzym. Widzimy teraz, że on gra  słowami i zaczyna przesuwać się w kierunku kompromisu. Zauważamy teraz, że używa gry słownej i ześlizguje się w kierunku kompromisu. Wygląda na to, że ma zamiar zastosować się do zaleceń biskupa Pozzo, który nie gra  słowami  proponując  takie rozróżnienia. Jest to taki sam nieunikniony poślizg jaki czeka nas, jeśli przyłączymy się do modernistycznego Rzymu.]

Porównanie z bp Fellay
kazanie z 2 września 2012

« Obecnie jestem naprawdę przekonany, że papież chce uznać Bractwo. »
[red : my też jesteśmy o tym przekonani. Lecz chociaż bp Fellay uważa, że intencje papieża są pełne miłości, my sądzimy, podążając za abp Lefebvre (1), że papież chce tego uznania w celu zaprzepaszczenia naszej tożsamości.]

Porównanie z ks Niklaus Pfluger
Kirchliche Umschau : wywiad z ks Niklaus Pfluger, październik 2012

 « Nasze wpływy głęboko penetrują Kościół, a szczególnie środowiska mające przyszłość. »

Artykuł z Monde &Vie :

Claire Thomas : Czego życzyłby Ksiądz dzisiaj kapłanom z Bractwa Świętego Piusa X ?

Ksiądz   Philippe Laguérie: «Mówię kapłanom Bractwa, że trzeba radykalnej metanoia. [red : metanoia: skrucha, pokuta, zmiana mentalności] Ostracyzm, w którym w porządku hierarchicznym trzymają wszystkich ich kolegów, nie jest katolicki. Trzeba żeby jak najszybciej przyzwyczaili się do rozróżnienia między osobistym i tułaczką  personelu. Wielu z nich cierpi z powodu tego stanu rzeczy, ale zbiorowy konsensus jest tak silny, że chcąc go przełamać ... załamałoby się  Bractwo. Drwi się z rady, którą dałem pewnego dnia na peronie dworca kolejowego Montparnasse księdzu R. de Cacqueray, aby nie podpisywać [układu] z Rzymem. Niech będę dobrze zrozumiany : chodziło o  postępowanie przed nawróceniem (moralnym) Bractwa, a nie wymaganie  konwersji (dogmatycznej)  Rzymu.
[red : ks Laguérie  jest więc całkowicie przyłączony do obecnego Rzymum, który według niego nie potrzebuje konwersji dogmatycznej. Warto przeczytać jeszcze raz "Dziwną teologii Benedykta XVI."]

Porównanie z bp Fellay
kazanie z  2 września 2012
«Ci biskupi, którzy mówią nam te wszystkie rodzaje herezji, jak mogą dać nam wiarę? Tak! (...) To jest wiara, to jest absolutnie pewne, że wiara i łaska, że każda z łask, które otrzymujemy poprzez sakramenty, otrzymujemy od Kościoła. I jeszcze raz, ten Kościół  jest bardzo konkretny, to nie powinno być abstrakcją, on jest prawdziwy ! A my jesteśmy jego częścią. »

Artykuł z  Monde &Vie :

Claire Thomas : Po 50 latach wielu młodych zapomniało, że był Sobór. Co dla Księdza oznacza Watykan II ?

Ksiądz Philippe Laguérie : « Sobór Watykański II ? Oczekuję na jego przyjęcie, począwszy ode mnie. Tak szybko, jak mi się wyjaśni, autentycznie najlepiej, czy   rozdziały I (Kościół katolicki) i 2 (lud Boży) z Lumen gentium są wystarczające ; i również co chce powiedzieć rozdział I Dignitatis Humanae, porozmawiamy, obiecuję. Dwudziestu biskupów, których osobiście pytałem,  nie wiedziało. Tak więc, jeśli pozwolicie ... Młodzi nie znają szczęścia, które   czasami nadaje się do zignorowania.»

Porównanie bp Fellay
kazanie z  2 września 2012
Biskup  Fellay od jakiegoś czasu powraca do krytyki Soboru w celu odzyskania naszego zaufania :
«Jak zawsze mówiliśmy, nie możemy od razu powiedzieć, że ten Sobór jest dobry. Tak się nie da. Codzienne doświadczenie z ostatnich pięćdziesięciu latach życia Kościoła, które mamy przed oczyma mówi co innego (...) Wszystkie te katastrofy działy się   w imieniu Soboru. Wszystkie te reformy zostały wykonane w duchu Soboru i w jego imieniu. I nagle dowiadujemy się: "Tak, rzeczywiście,  jest katastrofa, ale nie z powodu Soboru. " Hm, wytłumaczcie nam ...»

Bp Fellay, kazanie z 1 listopada 2012
« Napisałem do papieża : « Nie możemy tego podpisać », precyzując : « Do tej pory, – ponieważ nie zgadzamy się w sprawie Soboru, a jak się wydaje chcecie nas uznać – sądziłem, że jesteście gotowi odłożyć Sobór na bok. »

[red : dnia 13 czerwca 2012, bp Fellay wcale nie chciał odłożyć Soboru na bok,  ponieważ podstawą układu był tekst, który ks Pfluger przeczytał  5 czerwca 2012 na konferencji w szkole  St Joseph des Carmes : « Pełna Tradycja katolickiej Wiary musi być jedynym kryterium i przewodnikiem w rozumieniu nauczania Soboru Watykańskiego II, który ze swojej strony rozjaśnia pewne aspekty życia i doktryny Kościoła w nim obecne, chociaż jeszcze nie sformułowane. Oświadczenia Soboru Watykańskiego II i póżniejszego nauczania papieskiego dotyczącego relacji Kościoła katolickiego z chrześcijańskimi, niekatolickimi wyznaniami, muszą być zrozumiane w świetle pełnej Tradycji. » Czy ten tekst odkłada Sobór na bok  ?]

Porównanie z ks Niklaus Pfluger
Kirchliche Umschau : wywiad z ks  Niklaus Pfluger, październik 2012 

« Sobór nie jest już super-święty i jego aureola się kruszy. A tego nawet julileusz na  50-ciolecie Soboru Watykańskiego II nie może zmienić.»


Podsumowanie :

Krytykowanie Vaticanum II, jak ponownie  od jakiegoś czasu to robią  biskup Fellay i ks Pfluger, nie jest gwarancją. Ksiądz Laguérie robi to samo i  jest tym "przyłączonym", od którego nauczono nas uciekać. Nie ma więc dużej różnicy między obecną pozycją Bractwa św Piusa X i stanowiskiem IBP.
Jedną rzeczą jest krytykowanie ustne Soboru, a inną rzeczą jest bezpieczne rozwijanie Bractwa  zdala od destrukcyjnych wpływów progresywizmu. Nie będziemy bezpieczni rozważając oddanie się pod nadzór biskupów [miejsca]. Nie wystarczy sympozjum przeciw Watykanowi II aby  nas uspokoić, ale stwierdzenie, że nigdy nie będzie "kanonicznej regularyzacji" bez pełnego i potwierdzonego nawrócenia Rzymu. Uspokoi nas również wstrzymanie tajnych  rozmów, rehabilitacja  dobrych kapłanów i bp Williamsona, publiczne i doktrynalne potępienie tekstu  z 15 kwietnia i uroczyste potępienie deklaracji Kapituły i jej sześciu niudolnych  warunków.

Nota:
1. Arcybiskup Lefebvre, 13 grudzień  1984, Przemówienie do kapłanów Okręgu Francji: "Dlatego to co może pojawić się jako ustępstwo, jest w rzeczywistości manewrem. "
Fideliter nr 70, s. .. 13-14, lipiec-sierpień 1989 r. "Absolutnie musimy przekonać wiernych, że jest to manewr, niebezpieczenym jest dostanie  się w ręce biskupów soborowych i modernistcznego Rzymu. To jest największe niebezpieczeństwo jakie im grozi. Jeżeli walczyliśmy przez dwadzieścia lat, aby uniknąć błędów soborowych, to nie po to, aby oddać nas teraz w ręce tych, którzy je wyznają ".