niedziela, 25 listopada 2012

Komentarz raportu ze spotkania przeorów z biskupem Fellay’em, dnia 9 listopada 2012



Komentarz raportu ze spotkania przeorów z biskupem Fellay’em,
dnia 9 listopada 2012

autorstwa wiernych Bractwa Świętego Piusa X




Na skutek okrywania wszystkiego tajemnica, po raz kolejny zmuszeni jesteśmy do komentowania nieoficjalnego sprawozdania, którego nie można zweryfikować. Jednakże nie możemy przejść obok tej informacji, jeśli raport zawiera błędy, sądzimy, że ktoś z uczestników zebrania pospieszy z ich poprawieniem.

Rqport z zebrania, który można przeczytać na stronie internetowej Stageiritès zaczyna się :

1/ punkt :
Biskup Fellay powiedział : « tekst Watykanu [z Komisji Ecclesia Dei z dnia 27 października 2012 r.] [cytujący list z] 6go września jest jego błędem. Ze strony FSSPX nie było innej korespondencji niż deklaracja Kapituły z lipca, [mówiąca] że taka umowa jaką chce Rzym, jest niemożliwia

Oznacza to, że biskup Fellay zaprzecza wysłaniu listu do Rzymu po połowie lipca 2012 roku. Ostatni list, powiedział, to deklaracja Kapituły zawierająca sześć warunków. Precyzuje to jego kazanie z dnia 1 listopada : "Wysłałem do Rzymu dokumenty Kapituły Generalnej, naszą ostateczną, jasną Deklaracje i nasze warunki, aby ewentualnie, kiedy będzie to możliwe, uzgodnić kanoniczne uznanie."

Czytajmy teraz « mylny ?» komunikat Watykanu :

« Papieska Komicja Ecclesia Dei ogłasza dziś, że w swojej ostatniej korespondencji (6 września 2012), Bractwo kapłańkie św Piusa X doniosło, że potrzebuje dotatkowego czasu refleksji i studiów na przygotowanie odpowiedzi na ostatnie propozycje Stolicy Apostolskiej

Czy ten tekst jest fałszywy ? Czy to błąd, czy kłamstwo ? Jeśli tak, to czyje, Watykanu, czy bp Fellaya ? Czy poznanie odpowiedzi na te pytania jest ważne, czy też nie ? 
 
Wydaje się, że to może być ważne, bo ten list z dnia 6 września, o ile istnieje, byłby napisany w przededniu konferencji w Ecône, podczas której biskup Fellay miałby powiedzieć, że został oszukany przez Benedykta XVI, że z nim nie można zrobić nic dobrego, i że za życia tego Papieża prawdopodobnie nie dojdzie do żadnego układu. Oczywiste więc, że jeśli w przededniu tych słów biskup Fellay pisał do Rzymu, że chce jeszcze zastanowić się, przestudiować rzymskie propozycje i prosi o więcej czasu, propos wygłoszone na konferencyjnej w Ecône przestają być wiarygodne i robią wrażenie farsy ...

Wydaje się prawie niemozliwe żeby Watykan mógł popełnić błąd nie tylko w datowaniu pisma, ale także w jego treść. Watykan wyśniłby sobie ten wyimaginowany list proszący o czas na studia i refleksje? Wyobraziłby sobie, że Bractwo o to poprosi, chociaż, według biskupa Fellaya, nic takiego nie miało miejsca? Watykan popełniłby podwójny błąd : jeden dotyczący daty ostatniego listu i drugi dotyczący wyimaginowanej treści, która nigdy nie istniała : prośba o zwłokę. Wydaje się nam niemożliwe, że taki podwójny błąd zrobili profesjonaliści, którzy przeznaczali to oświadczenie dla świata. Naszym zdaniem, mamy do czynienia z kłamstwem.

Zastanówmy się teraz czyje to jest kłamstwo ? Watykany, czy bp Fellaya ?

[red : Możliwe też, że to zdanie z raportu publikowanego przez Stageiritès jest błędne, albo niedokładne, zdeformowane może przez księdza, ale w takim wypadku, nie będzie trudne dla bp Fellaya, albo któregoś z przeorów zaprzeczyć, lub opublikować dementi, że takie słowa padły. Jeżeli nic nie zostanie zaprzeczone, przyjmiemy zasadę, że słowa są prawdziwe. Używaliśmy już tej metody przy sprawdzaniu autentyczności sześciu warunków i okazała się ona dobra.]

Czy kłamstwo pochodzi z Watykanu ? Jeżeli tak, bo np. Watykan koniecznie chciałby wznowić rozmowy, bp Fellay z łatwością może opublikować oficjalny komunikat zaprzeczający jakoby napisał list 6 września i zaprzeczający prośbie o dodatkowy czas, a potwierdzający, że jego odpowiedź była definitywna : odrzucenie propozycji Rzymu. 
 
Czy kłamstwo pochodzi od bp Fellay ?
Powód by się znalazł : poprosić Watykan o dodatkowy czas do namysłu w przeddzień stwierdzenia, że z Benedyktem XVI wszystko jest skończone, udowadnia, że zebranie z dnia 7 września w Ecône było tylko splotem kłamstw. Biskup Fellay, aby nie zostać oskarżonym przez członków Bractwa o działanie w złej wierze, mógłby "zostać pchnięty" w nowe kłamstwo (mówiąc, że nie było żadnego listu, z wyjątkiem tego na koniec Kapituły) w celu zabezpieczenia wiarygodności kłamstw podczas zebrania w Ecône.
Faktycznie, w rezultacie Kapituły, Watykan zażądał od bp Fellaya oficjalnej decyzji :

Komunikat Biura prasowego Stolicy Apostolskiej na temat deklaracji Kapituły FSSPX
19 lipieca 2012
"Kapituła Generalna Bractwa kapłańskiego św Piusa X, która zakończyła się w tych dniach, opublikowała Deklaracje (…) Stolica Apostolska przyjęła do widomosci tę Deklaracje (…) lecz oczekuje oficjalnego komunikatu Bractwa kapłańskiego w celu kontynuacji dialogu pomiędzy Bractwem a Komisją Ecclesia Dei."

Wydaje się więc dziwne, że bp Fellay, pełen szacunku i posłuszeństwa w stosunku do rzymskich władz, zlekceważył ten wniosek i postąpił według własnego widzi mi się. Jest więc prawdopodobne, że rzeczywiście, oprócz wysyłania Deklaracji i jej sześciu warunków, napisał do Rzymu przed oficjalną publikacją z 19 lipca 2012 [uwaga: Przypomnijmy następujące oświadczenie z dnia 16 lipca 2012 roku: " Oświadczenie Domu Generalnego z 14 lipca 2012 ogłosza wyraźnie, że ta deklaracja przed upublicznieniem jej, będzie wysłana do Rzymu. Taka jest normalna kolej rzeczy i nie będzie ona zmieniona. "] Biskup Fellay napisał więc do Rzymu między 14 a 19 lipca 2012 roku. Dnia 19 lipca, Deklaracja Kapituły został oficjalnie opublikowana i w tym samym dniu Rzym zażądał oficjalnego stanowiska Bractwa. Jest więc bardziej niż prawdopodobne, że biskup Fellay napisał ponownie, chociażby przez "posłuszeństwo", aby zapytać o to, co teraz ujawnia Komisji Ecclesia Dei : dodatkowy okres refleksji w sprawie rzymskiej propozycji z dnia 13 czerwca 2012.

Jeśli wszystko zostałoby ujawnione publicznie, nie stawialibyśmy sobie tych wszystkich pytań i panowałoby zaufanie. Ponieważ tak nie jest, a to co jest widoczne działa na jego niekorzyść, mamy jeszcze raz okazje do wątpienia w szczerość biskupa Fellaya. Niech więc wydaje oficjalne oświadczenia, dokładne, przecyzyjne, regularne i systematyczne, a komunikacja zdecydowanie się poprawi.

2/punkt raportu  :

« Bp Fellay potwierdził to, co powiedział w Ecône dnia 7 września 2012 : pomylił się co do papieża, anuluje swój tekst z kwietnia, który wzbudził polemikę. »

To nieoficjalne i wielokrotne odwołanie doktrynalnej Preambuły (wciąż tajnej !) z dnia 15 kwietnia 2012 wcale nas nie uspakaja : po pierwsze dlatego, że odwołanie nie jest oficjalnie opublikowane. Te wypowiedziane słowa nie mają żadnej wartości, bo wierni ich nie słyszeli. Wycofywania się w skrytości dalekie jest od uzdrowienia naszego zaufania , przeciwnie zaostrzają naszą nieufność. Biskup Fellay wie, że niektórzy kapłani skłonni byliby pójść za księżmi Pfeiffer, Chazal i Hewko, oraz za bp Williamsonem. To wygodny sposób na trzymanie ich i uspokajanie ich skrupułów kilkoma słownymi, bezwartościowymi wypowiedziami, utrzymując równocześnie wiernych pod wpływem tekstów doktrynalnie błędnych.

Oświadczenia poważne, doktrynalnie błędne, zostały upublicznione. Naprawa publiczna musi więc mieć miejsce. Biskup Fellay może mieć dobre intencje tworząc takie zebrania, podczas których wycofuje się, ale nie możemy nie myśleć, że ktoś, kto chce zniszczyć Bractwo nie zabrałby się do tego inaczej. Dopóki deklaracja doktrynalna z dnia 15 kwietnia nie jest oficjalnie i publicznie anulowana, stale ma moc prawną, ponieważ mamy nagrany dokument : Konferencję ks Pflügera z St Joseph des Carmes z dnia 5 czerwca 2012 roku.

Ponadto, nie wystarczy powiedzieć "możemy anulować tę deklarację", gdyż wierni i księża mogliby domniemanie zinterpretować : "anulujemy z powodów dyplomatycznych." Na razie, według raportu z posiedzenia z dnia 9 listopada, to właśnie w taki sposób biskup Fellay zdaje się przedstawić to dementi, bo mówi, że anuluowany tekst był "kontrowersyjny ". Nie dlatego, że jakiś tekst jest kontrowersyjny, to trzeba go anulować. Arcybiskup Lefebvre opublikował także liczne teksty, które były kontrowersyjne i były bardzo dobre. Nie. Ten tekst to jest PREAMBUŁA DOKTRYNALNA: jeżeli jest fałszywa, musi być zanulowana. Jeżeli jest dobra, musi być zachowana. Nie należy patrzeć na to na planie dyplomatycznym, ale doktrynalnym. 
 
Aby anulować tekst, trzeba powiedzieć: "Przepraszamy wiernych za napisanie te doktrynalne błędy , które poważnie ich zaniepokoiły. Jest oczywiste, że nie możemy zaakceptować ani Vaticanum II, ani nauczania post-Vaticanum II w świetle Tradycji. Sobór Watykański II, wbrew temu co zostało powiedziane w deklaracji, nie "oświetlił niektórych aspektów życia i nauki Kościoła, które były w nim obecne, ale nie zostały jeszcze opracowane,". Myliłem się radząc wam włożyć różowe okulary przy interpretacji tej doktrynalnej deklaracji. Ona zawiera elementy fałszywe i niejednoznaczne. Według samych słów Naszego Pana, ta deklaracja pochodziła od demona : " niech wasze tak będzie tak, niech wasze nie, będzie nie : wszystko inne pochodzi od szatana. "

3/ punk raportu :

« Wykluczenie bp Williamsona nie ma nic wspólnego z wymaganiami Rzymu. Od dawna są z nim kłopoty, jak np. wspieranie Instytutu Dobrego Pasterza, lub zakazany blog. »
Może to prawda, a może nie. My jednak wiemy, że to wykluczenie było przyjęte jak „dobra nowina” (cf. i media) przez Watykan i jak « decyzja mająca ułatwić dyskusje z Rzymem » - od księdza Andreas Steinera z Niemiec. 
 
Przypomnijmy, że Watykan w lutym 2009 w osobie nr 2, kard. Tarcisio Bertone, interweniował żądając od bp Williamsona « konkretnie i publicznie zdystansować się do wypowiedzi na temat Shoah zanim obejmie biskupie funkcje W Kościele katolickim.” Przypomnijmy również, że 16 maja 2012 Komisja Ecclesia Dei w prasowym komunikacie powiedziała, że « sytuacja trzech biskupów Bractwa rozpatrzona będzie oddzielnie i indywidualnie».

Weźmy też pod uwagę, że bp Williamson jest jedynym z czterech biskupów, który jasno i oficjalnie sprzeciwił się Deklaracji Kapituły i jej sześciu warunkom : wydaje się, że to było powodem jego usunięcia. 
 
Co zaś dotyczy poparcia bp Williamsona dla Inst.DP, oto co mówi bpWilliamson w swoim kazaniu z 17.10.2004 (NB : Inst. DP założony był w 2006, więc w 2004 bp Williamson nie mógł popierać nieistniejącego Instytutu ). Według naszych informacji nie było innego publicznego wsparcia dla księdza Laguérie jak tylko ta dosyć oględna i delikatna deklaracja z 2004 :
Mogę się mylić w sposobie przedstawienia (...) miałem czas poznać niektóre aspekty kryzysu jaki zagraża Bractwu, a więc dlatego biorę na siebie moje o nim wypowiedzi. Gdyby nie była to mała sprawa, nie mówiłbym. Lecz to coś (…) A jeśli władza i posłuszeństwo są odseparowane, albo przeciwne prawdzie, to stoimy przed problemem, który nie zaniknie jedynie za pomocą władzy, czy posłuszeństwa. »
Cechą Bractwa jest pełnienie roli łodzi ratunkowej ; łódz ratunkowa jest delikatna. (...) A jeśli, moi drodzy, my bedziemy kołysać Bractwem św Piusa X naszym postępowaniem, naszymi wojnami, naszymi kłótniami zdającymi się w dobrej wierze,...więc jeśli będziemy walczyć w imię dobra ponieważ, jeśli będziemy walczyć np. z Jansenizmem lub przeciwko jego trendom (...) Więc tym razem pasażerowie na pokładzie łodzi mogliby powiedzieć: "Sprawiedliwość wymaga tego, mnie odmawia się moich praw, a „ja”nie może istnieć tylko jako kwestia posłuszeństwa "- on ma rację, ma rację, ma rację, to będzie walczył i kołysał łdzią, tak że wszyscy umrą w zimnych wodach. (...) [red : tłumaczenie ostatnich zdań niepewne] Eh! pasażerowie muszą nauczyć się panować nad sobą, a nie iść na wojnę, nawet jeśli kapitan się myli, ponieważ (...) ryzykuje się nie tylko swoje własne życie, ryzykuje się też życie wszystkich pasażerów łodzi . (...) Tak więc niech pasażerowie się nie denerwują i nauczą sie opanowania. (...) Jeżeli władze zrozumieją ... Co muszą zrozumieć władze? Że istnieje kwestia prawdy, kwestia fałszywej duchowości i że te merytoryczne kwestie nie zostaną rozwiązane tylko za pomoca posłuszeństwa i autorytetu. (...)
W normalnej sytuacji kapitan może tupnąć i zrobić co chce, bo wie, że jeśli postąpi samowolnie, zawsze będzie nad nim wyższa instancja w wielkiej strukturze Kościoła, aby uchronić ofiarę samowoli kapitana. (...) Ale w ratunkowej łodzi tak nie można : to co innego. Udawać więc, że w łodzi ratunkowej wszystko jest tak, jak w zwykłej kongregacji, w zwykłych czasach Kościoła, jest robieniem sobie iluzji na temat rzeczywistości.
Niech więc władze postępują powoli, jak św Piotr. (...) i niech pasażerowie ze swojej strony też postępuja rozważnie. "

Wykluczyć tego biskupa za refleksje jaką uczynił w kazaniu osiem lat temu, jeszcze przed utworzeniem IBP, jest niedopuszczalne. "Wsparcie dla IBP" nie jest więc prawdziwym powodem tego wyrzucenia.

Kiedy biskup Fellay mówi o blogu bp Williamsona, my wiemy, że nakazem Przełożonego Generalnego ponad roku temu bp Williamson zamknął swój blog Dinoscopus dla publicznosci. Utrzymał jedynie prywatny list, wysłany do subskrybentów za pośrednictwem Internetu. Czy biskup Fellay myli stary blog z prywatnym listem "Kyrie eleison"? Przecież to są dwie różne rzeczy ...

4/ punkt raportu : 

Na tym spotkaniu z biskupem Fellay niektórzy księża stawiali pytania/prośby : "Ksiądz nr 1: prośba o wyjaśniający dokument doktrynalny ze strony Menzingen, podobnie jak robił to abp Lefebvre, zwłaszcza przeciw Vaticanum II, nowej mszy i dzisiejszemu nauczaniu. Odpowiedz bp Fellaya : tekst jest w przygotowaniu. (Ale on chce, aby był dyplomatyczny...)"

Komentarz :

Tak długo jak biskup Fellay będzie starał się być dyplomatyczny, Bractwo będzie podzielone, a my będziemy nieufni. Nie potrzebujemy dyplomatów, ale apostołów, którzy głoszą prawdę jasno na dobry i zly czas. Czy święty Jan Chrzciciel był dyplomatą w stosunku do faryzeuszów, kiedy określał ich "plemieniem żmij"? A Nasz Pan, kiedy nazwał ich "pobielanymi grobami" ? Pius X powiedział w encyklice Pascendi, ze moderniści próbuja zniszczyć Kościół "wyjątkowo zdradliwym" działaniem ... A co do arcybiskupa Lefebvre, powiedział on , że kardynał Ratzinger to "heretyk!" Dyplomacja tych osób nie jest ich mocną stroną ! A wśród nich są dwaj kanonizowani święci i samo Słowo Wcielone !
Nie chcemy dyplomacji. Chcemy prawdy jasno głoszonej, nie zdaniami dwuznacznymi, ponieważ « cała reszta pochodzi od demona ».

Inna rzecz szokuje nas, ponieważ pokazuje rażącego niedbalstwo w stosunku do dusz : od dnia 5 czerwca 2012, wierni Bractwa sa pod wpływem zdecydowanie złego tekstu Preambuły doktrynalnej z 15 kwietnia ujawnionej po części przez ks Pflügera. Biskup Fellay nic oficjalnie nie poprawia, chociaz ten tekst poważnie zagraża duszom ! Minęło 5 i pół miesięca! Dlaczego zwleka z poprawieniem tego teksu, jeśli uwaza, że jest zly ? Odpowiedź jest oczywista : dlatego, że po prostu nie sądzi, aby był zły.

5/ punkt raportu :

« Ksiądz n°2 : wnioskuje o naprawę « zniszczonego zaufania ». Odpowiedź bp Fellay : zdaje sobie on z tego sprawę, ale to będzie wymagać czasu. »

Pytania: Czy biskup Fellay naprawde myśli, że zakaz przyjmowania sakramentów jaki uderzył na terenie Stanów Zjednoczonych w niektórych wiernych wrogich praktycznemu układowi, wykluczeniu bp Williamsona, a teraz ksiedza Hewko, czy naprawde myśli, że wszystkie jego działania, które nie są bez znaczenia dla przyszłości, mogą przywrócić zaufanie kapłanów i wiernych? Naprawdę myśli, pomijajac jego ostatnie kazania, w których sączy nową wizję soborowego kościoła przeciwną tej arcybiskupa Lefebvre, że przywróci nasze zaufanie? Naprawdę myśli, że utrzymanie sześciu warunków zdecydowanych przez większość Kapituły posiada może uspokoić wiernych ?

Niestety może tak być, że wzmocni zaufanie tych, którzy pozwolą się omamić jeszcze raz i uśpi w ten sposób większą część małej grupy. 
 
Nowy kierunek doktrynalny nadany Bractwu zmieni mentalności zanim się ono spostrzeże, a gdy owoc dojrzeje, Rzymowi pozostanie tylko go zebrać. Jak mówił GREC (którego założycielskim członkiem jest ksiądz Lorans) w piśmie z dnia 20 października 2008 skierowanym do Ojca Świętego z prośbą o "zniesienie ekskomuniki ciążącej na czterech biskupach konsekrowanych przez arcybiskupa Lefebvre'a w 1988 roku": "Uważmy, że zniesienie ekskomuniki rozpoczęłoby nieunikniony proces zbliżenia do rozmów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a przynajmniej do zgody z wielu kapłanami i wiernymi "z Bractwa (por.: Dla koniecznej zgody [Pour une nécessaire réconciliation] ojca Lelong, s. 52, wyd. : NEL)

Tak, NIEUNIKNIONY proces został uruchomiony i postępuje " w celu układów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a przynajmniej umów z wielu kapłanami i wiernymi Bractwa ! ". A wiemy z całą pewnością, że z tymi umowami przyjdzie śmierć Bractwa, które się zliberalizuje, jako ostatecznie zliberalizował się ks Laguérie (dał nam tego dowód w swoim najnowszym wywiadzie dla Życie & Świat z 20 października 2012 ), jak biskup Fellay się zliberalizował, nawet zanim dołączył [do Rzymu] (dał nam tego dowód, między innymi, cytatem z Preambuły doktrynalnej z 15 kwietnia 2012, ujawnionym w St Joseph des Carmes dnia 5 czerwiec 2012 przez księdza Pfluger).