poniedziałek, 5 listopada 2012

Dwa listy, dwa źródła, przez Arsenius

 
Dwa listy, dwa źródła
 
przez  Arsenius
 Beneditinos.org
Arsenius poddał szczegółowej analizie dwa  listy jakie w kwietniu wymienili między sobą czterej biskupi. Najpierw przestudiował  list trzech biskupów i porównał go  z cytatatami  z abp Lefevbre’a w celu  ukazania pełnej zgodności  ich  myśli z  myślą ich  duchowego ojca. Następnie analizuje list biskupa Fellay’a i wykazuje rozbieżność jego myśl z myślą założyciela Bractwa Świętego Piusa X.
Jak wiemy, nieznana osoba opublikowała  list trzech biskupów Bractwa Świętego Piusa X do Przełożonego Generalnego oraz odpowiedź (z kwietnia tego roku 2012) na tenże. Tym, którzy nie chcą znać opublikowanych treści tych dokumentów  (publikacje uznano za grzech śmiertelny),  mówimy  Felix culpa! Szczęśliwe przewinienie, które  ​​przyniosło nam ogromną wiedzę na temat wielce interesujący wszystkich, którzy kochają Kościół Święty. Pozwoliło nam to poznać zdanie  trzech biskupów,  jak i Przełożonego Generalnego. Nie sądzę, że "grzechem śmiertelnym" jest analizowanie   dokumentów, które już należą do  domeny publicznej ... W obecnych okolicznościach wydaje się, że listy te  nie przedstawiają już żadnej wartości, ale w rzeczywistości mają one nadal kapitalne znaczenie i należałoby zaznajomić się z ich zawartością.
Najpierw przedstawiliśmy fragmenty listu trzech biskupów przeplatając je cytatami z abp Lefebvre [1] lub odniesieniami do tego, co mówił. Potem prześledziliśmy wyjątki z listu-odpowiedzi  biskupa Fellay’a (cytatowane w całości, aby nie ryzykować oskarżenia  o zniekształcanie sensu tekstu i wyłączanie zdań  z kontekstu).
ANALISA  LISTU TRZECH BISKUPÓW
1) Sprzeciw wobec układu praktycznego bez układu doktrynalnego
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp  Fellay :
« Dyskusje doktrynalne od  2009 do 2011 wykazały niemożliwość porozumienia doktrynalnego z obecnym Rzymem. » « Jak można uwierzyć, że praktyczne porozumienie mogłoby rozwiązać ten problem ?»  Biorąc pod uwagę, że  « myśl obecnego papieża jest również przesycona subiektywizmem. » « Czysto praktyczne porozumienie z pewnością uciszyłoby stopniowo Bractwo, całą jego krytykę Soboru i Nowej Mszy. Zaprzestając atakowania tych najistotniejszych ze wszystkich zwycięstw Rewolucji , nieszczęsne Bractwo nieuchronnie przestałoby przeciwstawiać się  powszechnej apostazji naszych smutnych czasów i samo by sie rozpadło.» « Można zaprzeczać, [ale]  taki poślizg jest nieunikniony. » « Jak być posłusznym i nadal głosić prawdę  ? Jak  zawrzeć układ żeby Bractwo nie « przepadło » w przeciwieństwach  » I jeszcze, « warunek sprecyzowany  przez Kapitułę z 2006 absolutnie nie został dotrzymany (doktrynalne zmiany po stronie Rzymu pozwolające na zawarcie  układu  praktycznego ) » W ten sposób trzej biskupi wyrażają   «ich  jednomyślność [ w sprawie] sprzeciwu wobec podobnego układu. »
 Jak Abp  Lefebvre widział ten aspekt  problemu ?
 Zaraz po konsekracjach z  1988, kiedy wiele osób nalegało na abp Lefebvre’a, aby  zawarł praktyczne porozumienie z Rzymem, które otworzy szerokie pole apostolatu, wyraził  swoje myśli zwracając się do do czterech biskupów : « Szerkie pole apostolatu, być może,  ale w niejasności  i podążając w dwóch przeciwnych kierunkach na raz, co skonczyłoby się zniszczeniem nas.» A kiedy rok później Rzym zdawał się uczynić prawdziwy gest przychylności w stosunku do Tradycji , abp Lefebvre pozostawał nieufny.  Obawiał się, że  to jedynie « manewr, aby oddzielić od nas możliwie jak największą  liczbę zwolenników. Oto perspektywa w której zdają się  oni  dać trochę więcej, a nawet pójść jeszcze dalej. Musimy przekonać naszych  ludzi, że to jest tylko manewr i, że niebezpiecznie poddawać się  soborowym biskupom  modernistycznego Rzymu. To jest największe niebezpieczeństwo jakie zagraża naszym ludziom. Jeżeli walczymy od 20 lat, aby oprzeć się soborowym błędom, to nie po to, aby oddać się teraz w ręce tych, którzy te błędy głoszą.»
 Podajemy tu cytat równie dobrze znany, ale nie wystarczająco rozważany : «  Jeśli  jeszcze troche pożyję, zakładając, że Rzym wezwie nas na spotkanie, aby wznowić rozmowy, wtedy ja będę stawiał warunki. Nie zgodzę się już na sytuacje w jakiej znaleźliśmy się podczas konferencji.  [2] Koniec.Postawię pytania dotyczące spraw doktrynalnych : « Czy zgadzacie się z wielkimi encyklikami wszystkich, poprzedzających was papieży. Czy zgadzacie się z  Quanta Cura Piusa  IX, Immortale Dei, Libertas Leona XIII, Pascendi Piusa  X, Quas Primas Piusa  XI, Humani generis Piusa  XII ? Czy jesteście w pełnej komunii z tymi papieżami  i z ich stwierdzeniami ? Czy akceptujecie jeszcze antymodernistyczną przysięge ? Czy uznajecie społeczne panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa ?
Jeżeli nie zgadzacie się z doktryną waszych poprzedników, rozmowy są zbędne.  Dopóki nie zgodzicie się zreformować Soboru pod względem  doktryny tych poprzedzających was papieży, dialog jest niemożliwy. Zbędny. W ten sposób stanowiska będą wyraźniejsze.» (Fideliter, n° 66, s. 12-14 [red : numery stron odnoszą się do wydań francuskich]).
2)Obecny stan rzymskich władz  podobny jest  do sytuacji jaka nastała po  Soborze  Watykańskim  II, aż  do roku 1988
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp  Fellay :
« Począwszy od Watykanu II oficjalne władze Kościoła odeszły od katolickiej prawdy i dzisiaj okazują się nadal i równie zdeterminowane w dotrzymywaniu  wierności   soborowym doktrynom i praktykom. Rzymskie dyskusje  «preambula  doktrynalna » oraz Asyż  III,  są tego znakomitymi przykładami. » « Lecz czy myśl Benedykta XVI jest w tym względzie lepsza od myśli Jana Pawła II ? Wystarczy przeczytać studium jednego z nas  zatytułowane ‘’La Foi au Péril de la Raison’’ aby zrozumieć, że aktualna myśl obecnego Papieża jest również przesycona subiektywizmem. Subiektywna fantazja człowieka zastępuje  obiektywną rzeczywistość Boga. To cała katolicka religia poddana współczesnemu światu. »
Myśli abpa Lefebvre   pomocna  przy ocenie obecnej sytuacji :
Jednym z sygnałów, które uwidoczniły  abp Lefebvre’owi  konieczność  konsekrowania biskupów bez zgody Rzymu, było spotkanie w Asyżu. Lecz takie spotkanie odbyło się ponownie  podczas  pontyfikatu Benedykta XVI. A więc obecna sytuacja jest podobna do pontyfikatu Jana Pawła II w 1988 roku. Drugim ważnym dla abp Lefebvre sygnałem było potwierdzenie przez Rzym błędów Soboru Watykańskiego II na temat  wolności religijnej (por. Kazanie 29.06.87). Lecz teraz, dyskusje doktrynalne wykazały niezgodność doktryny Kościoła z nauką obecnych  władz w Rzymie. Dlatego abp Lefebvre uznałby obecną sytuację za równie  krytyczną, jak ta w 1988 roku.
3) Watykan II
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp  Fellay :
 « Problem jaki stanowi dla katolików Watykan II jest głęboki »
 Jak abp Lefebvre osądza Watykan II ?
« Im dokładniej  analizujemy dokumenty Watykanu II i ich interpretacje przez władze Kościoła,  tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że nie chodzi ani o powierzchowne błędy , ani szczególne błędy jak ekumenizm, wolność religijna, kolegializm, ale raczej o całkowitą perwersję umysłu, całą  filozofię zbudowaną na subjektywizmie… To poważne ! Totalna prwersja ! To jest naprawdę  przerażające. » (Z  konferencji dla księży Bractwa w Ecône, która wydaje się być ostatnim doktrynalnym testamentem  abp Lefebvre, wygłoszonej sześć miesięcy  przed jego śmiercią.)
4) Kim jest Benedykt  XVI ?
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson pisza do bp  Fellay :
«Jednakże niektórzy powiedzą nam, że Benedykt XVI jest naprawdę życzliwie usposobiony wobec Bractwa i jego nauczania. Jako subiektywista może i rzeczywiście taki być, ponieważ liberalni subiektywiści mogą tolerować nawet i prawdę, jednakże nie wtedy gdy odmawia ona tolerancji względem błędu. Zaakceptowałby nas w ramach relatywistycznego i dialektycznego pluralizmu, pod warunkiem, że pozostalibyśmy w «pełnej komunii» w stosunku do władz rzymskich oraz do innych «podmiotów eklezjalnych». Z tej przyczyny rzymskie władze mogą tolerować to, że Bractwo nadal będzie uczyło katolickiej doktryny, ale absolutnie nie dopuszczą, aby potępiało nauczanie Soborowe. »
Arcybiskup  Lefebvre o kardynale  Ratzinger (dzisiaj Benedykt  XVI) :
 «Nie mamy tej samej koncepcji pojednania. Ratzinger widzi je pod kątem  zredukowania nas i  doprowadzenia  do   Soboru Watykańskiego II. My,  postrzegamy  je jako powrót  Rzymu do Tradycji. Nie rozumiemy się. To jest dialog głuchych. »  Arcybiskup Lefebvre w wywiadzie udzielonym Fideliter, nr 66, listopad-grudzień 1988, s. 12. A kiedy abp Lefebvre powiedział, że kardynał Ratzinger z pewnoscia musiał wybrać między wolnością religijną Soboru Watykańskiego II, a encykliką  Syllabus Piusa IX, ponieważ są one ze sobą sprzeczne, kardynał odpowiedział, że "Nie jesteśmy już w czasach Syllabus’a." Wtedy Lefebvre powiedział :  «A więc to co mówicie dziś, jutro  już nie jest prawdą . W żaden sposób nie zrozumiemy się, to jest ciągła ewolucja. "» (Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s. 15)
5) Wskazywać  władzom  błędy i przeciwstawiać się im.
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp  Fellay :
 «Za przykładem arcybiskupa Lefebvre znamienną cechą Bractwa jest coś więcej niż tylko demaskowanie błędów przez nazywanie ich po imieniu, chodzi raczej o skuteczne i publiczne sprzeciwianie się szerzącym je rzymskim władzom. Jak można zawrzeć ugodę i jednocześnie kontynuować ten publiczny opór wobec władz, włączając w to Papieża?»
 Oto co mówi na ten temat abp Lefebvre :
«Nie lękajcie się  powiedzieć, że dzisiejsze rzymskie władze  Jana XXIII i Pawła VI stały  się aktywnymi uczestnikami międzynarodowej żydowskiej masonerii i socjalizmu światowego.» (Abp Lefebvre, Itinéraire spirituel, str. 10-11). « Nie możecie równocześnie wspomagać  modernistów i chcieć zachować Tradycję. » (Abp Lefebvre, Fideliter, n ° 87 wrzesień 1990, s. 3)
6) Konsekwencje nowego kierunku jaki przełożeni nadają Bractwu
Biskupi B. Tissier de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp  Fellay :
 « Prowadzicie Bractwo do punktu,  z którego powrotu nie będzie, do głębokiego podziału , bez możliwości naprawy. »
Oto co mówi na ten temat abp Lefebvre :
Marsz na rzecz porozumienia - abp Lefebvre nazwał  działaniem samobójczym: "Gdybym dalej  kontynuował te  umowy z Rzymem, które podpisaliśmy i  realizował praktyczną stronę  tych umów, byłoby to samobójczym działaniem. "(Kazanie 30 czerwca 1988 Fideliter Nr 64, s. 6). " Jeśli  Rzym nas uzna,  powstaną  nierozwiązywalne  trudności z biskupami, z diecezyjnymi ruchami które  zechcą naszej   z nimi współpracy. "(Fideliter, Nr specjalny, 29-30 czerwca 1988 r., s. 18).
Jak widzieliśmy, źródłem ispiracji dla tego listu było nauczanie abp Lefebvre'a.
------------------------
 Przyjrzymy się teraz jaka była odpowiedź biskupa Fellay’a.
List biskupa  Fellay’a do trzech biskupow  FSSPX
Menzingen, dnia 14 kwietnia, 2012
Biskup Bernard FELLAY
Do  NN. SS. Tissier de Mallerais, Willamson et de Galarreta
Ekscelencje,
Wasz wspólny list  zaadresowany do członków  Rady generalnej,  skupił całą naszą uwagę. Dziękujemy za troskę i miłość.
Pozwólcie nam teraz, z tą samą troską o miłość i sprawiedliwość,  przedstawić następujące spostrzeżenia.
Na początku, list wspomina powagę kryzysu w Kościele i dokładnie analizuje  charakter licznych i mnożących sie błędów.
Jednak opis ten ma  dwie wady w stosunku  do rzeczywistości Kościoła: pozbawiony  charakteru nadprzyrodzonego, a także realizmu.
Brak mu charakteru nadprzyrodzonego.
Po przeczytaniu  waszego  listu, trzeba się poważnie zastanowić czy jeszcze uważacie, że widzialny Kościół, którego siedziba znajduje się w Rzymie jest naprawdę Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Kościołem co prawda potwornie oszpeconym planta pedis usque ad verticem capitis[od stóp do głowy], jednakże Kościołem, którego głową mimo wszystko wciąż pozostaje Nasz Pan Jezus Chrystus.
Odnosi się wrażenie, że jesteście do tego stopnia oburzeni,  że nie przyjmujecie już, że może to jeszcze być prawdziwy Kościół.  Zdaje się, że macie wątpliwości czy Benedykt XVI jest jeszcze prawowitym papieżem ? A jeśli nim jest, to powstaje pytanie czy Jezus Chrystus może jeszcze przez niego przemawiać ?
Jeżeli papież wyraża słuszną wolę w naszej sprawie, co jest dobre, a  nie daje nakazu  przeciwnego  Bożym przykazaniom,  czy mamy prawo odrzucić  tę wolę ?
A jeśli nie, na  jakiej zasadzie się opieracie tak reagując  ?  Czy  nie wierzycie, że jeśli Nasz Pan nam rządzi, to zapewni nam  środki do kontynuowania  naszej  pracy ?    Lecz  Papież powiedział nam, że  troska o uregulowanie naszej sprawy  dla dobra Kościoła jest  w samym centrum jego pontyfikatu, a  też, że jest świadomy faktu, iż  łatwiejsze byłoby  dla niego i dla nas, utrzymać aktualny stan bez zmian. Papież wyraża więc  zdecydowane  i dobre pragnienie .
Z nastawieniem jakiemu  orędujecie , nie ma miejsca ani dla Gedeona,ani   dla Dawida, ani  dla tych, którzy liczą na pomoc Pana.  Zarzucacie mi  naiwność  lub lękliwość, ale to jest  wasza  wizja Kościoła,  zbyt ludzka, a nawet fatalistyczna ; widzicie w nim  niebezpieczeństwo, spiski, trudności, nie widzicie już pomocy   łaski  i  Ducha Świętego.
Jeśli się uznaje, że Boska Opatrzność kieruje sprawami ludzi pozostawiając im rownocześnie   ich wolność, to należy również przyjąć, że gesty ostatnich lat w naszym kierunku,  również pozostają pod Jej rządami.
Tworzą one linię, która choć nie jest prosta, to jednak wyraźnie opowiada się po stronie Tradycji.
Dlaczego nagle miałaby się  ona zatrzymać, gdy robimy wszystko dla  zachowania naszej wierności,  a naszym wysiłkom towarzyszy szczególna modlitwa ?
Czy Bóg opuściłby nas w najważniejszym momencie ? To jest bezsensowne.
Szczególnie, że nie próbujemy narzucić  Mu jakiejkolwiek własnej woli, ale staramy się, w oparciu o zdarzenia  zrozumieć jaka jest wola Boska, będąc jednocześnie gotowymi na wszystko co Mu się spodoba.
Równocześnie brak mu [opisowi] realizmu  co do intensywności błędów   i co do  ich rozpiętości.
Intensywność  : W Bractwie, robimy z  soborowych błędów „super-herezje”. To się staje złem  absolutnym, gorszym niż cokolwiek innego, w takim samym wymiarze w   jakim  liberałowie zdogmatyzowali ten duszpasterski sobór". Bolączki są wystarczająco dramatyczne, żeby  je jeszcze  wyolbrzymiać  (cf. Roberto de Mattei, historia nigdy nie napisana. str. 22 - Mgr Ghérardini, godna otwarcia debata, str. 53, etc.)
Nie ma żadnego zróżnicowania.  A przecież abp Lefebvre wiele razy stosował rozróżnienia na tamat liberała.  (1)
Brak rozróżnienia prowadzi jednego,  lub innego  z was  do skrajnej surowości. To poważna sprawa, ponieważ ta karykarura już nie jest zgodna z  rzeczywistościa, a w przyszłości  może wieść  do prawdziwej schizmy.
Rozpiętość :
Z jednej strony obarczacie aktualne władze wszystkimi błędami i wszelkim złem jakie można napotkać w Kościele, pomijając  fakt,  że przynajmniej ich część  stara się uwolnić  od najpoważniejszych z nich [błędów] .(potępienie «hermeneutyki zerwania» ujawnia rzeczywiste błędy)".
Z drugiej strony uważa się, że WSZYSCY  trwają w tej uporczywości ("wszyscy moderniści", "wszyscy zepsuci") Lecz oczywiście to nie jest prawda . Znaczna większość jest wciąż niesiona przez ruch[soborowy], ale nie wszyscy.
Do takiego stopnia, że w kluczowej kwestii  jaką jest możliwość przetrwania w warunkach uznania Bractwa przez Rzym, nie dochodzimy [my i wy]do tych  samych  wniosków.
Niech będzie, przy okazji, zauważone, że NIE STARALIŚMY SIĘ  o praktyczne porozumienie. To jest nieprawda. Nie odrzuciliśmy  a priori, jak  sobie tego życzycie, rozważenia papieskiej  propozycji. Dla wspólnego dobra Bractwa, stanowczo  wolelibyśmy   status quo obecnej sytuacji  od statu quo pośredniego, ale oczywiście Rzym już go  nie toleruje.
W samym sobie,  zaproponowane  rozwiązanie w postaci  Prałatury Personalnej,  nie jest pułapka. Jest to widoczne przede wszystkim w tym, że obecna sytuacja,  w kwietniu 2012,  jest bardzo różna od tej z 1988.   Uważać,  że nic się nie zmieniło, to historyczny błąd. Te same problemy ranią Kościół, więc konsekwencje są  jeszcze  poważniejsze i tak oczywiste, że ;  jednocześnie widzimy zmianę postawy w Kościele wspomaganą gestami  i czynami  Benedykta XVI w stosunku do Tradycji .
Ten nowy ruch  narodził się tam co najmniej dziesięć lat temu i umacnia się.  Wpływa na wielu (nadal mniejszość)  młodych kapłanów, seminarzystów i nawet na niewielką liczbę młodych biskupów, którzy zdecydowanie różnią się od swoich poprzedników, którzy okazują nam   sympatię i wsparcie, ale którzy nadal są jeszcze nieco przytłumieni  przez linię dominująca  wsród hierarchii przychylnej   Soborowi  Watykańskiemu  II.
Ta hierarchia traci na znaczeniu.
Jest to obiektywne i pokazuje, że nie jest iluzją branie pod uwagę walki  "intra muros", chociaż jesteśmy  w pełni świadomi jej surowości i trudów. Widziałem w Rzymie na ile dyskurs gloryfikujący   Watykan  II, który  będą nam powtarzać,  wciąż jest na wielu wargach, chociaż już nie  we wszystkich głowach. Coraz mniej mu wierzy .  
Ta konkretna  sytuacja  z propozycją kanonicznego rozwiązania, różni się bardzo od tej z 1988 roku.  A gdy porównujemy argumenty, jakie wtedy podawał abp Lefebvre, stwierdzamy, że nie wahałby  się przyjąć tego, co jest nam proponowane.
Nie traćmy z oczu istoty Kościoła, której świadomość  była tak silna u naszego czcigodnego założyciela.
Historia Kościoła pokazuje, że leczenie dolegliwości na jakie cierpi,  następuje zwykłe stopniowo, powoli.  A  gdy jeden problem się kończy,   kolejny się zaczyna ... oportet haereses esse. Stawianie wymagania, abyśmy poczekali aż wszystko zostanie uregulowane nim osiągniemy to, co nazywacie praktycznym porozumieniem,   jest nierealistyczne.  Jest całkiem prawdopodobne, obserwujac jak sprawy się mają, że miną jeszcze dekady zanim ten kryzys dobiegnie końca. Ale odmawianie pracy na roli tylko dlatego, że wciąż są tam chwasty mogące zagłuszyć albo utrudnić wzrost dobrego ziarna, jest osobliwym odczytywaniem biblijnej lekcji: To Sam Nasz Pan dał nam do zrozumienia w przypowieści o pszenicy i kąkolu, że zawsze będą w Jego Kościele występowały – w takiej czy innej formie – chwasty, które należy pochwycić i wyrwać z korzeniami...
Nie zdajecie sobie sprawy jak wielkim ciężarem była dla nas wasza – zupełnie inna u każdego z was – postawa w ciągu tych minionych miesięcy. Powstrzymywała ona  Przełożonego Generalnego  od komunikowania i dzielenia się z wami tymi ważkimi problemami, w które tak chętnie by was wtajemniczył, gdyby nie  odczuwał tak silnego i zapamiętałego niezrozumienia".
Jak bardzo chciałby móc na was liczyć, na wasze rady dla wsparcia tego trudnego i delikatnego momentu w naszej historii. To niezwykle trudne doświadczenie, może nawet najtrudniejsze z całego okresu jego superioratu.
Nasz czcigodny Założyciel dał  biskupm Bractwa  szczególne obowiązki i zadania. Starannie wskazał, że zasada    jedności  w naszym Bractwie   opiera się o  Przełożonego  Generalnego.  Lecz  od jakiegoś czasu,   próbujecie, każdy w inny sposób, narzucić  mu swój punkt widzenia,   nawet  w formie gróźby, a nawet publicznie.
Ta dialektyka pomiędzy prawdą i wiarą z jednej strony, a autorytetem z drugiej stoi w sprzeczności z duchem kapłaństwa.
Czy on przynajmniej mógłby  mieć nadzieję, że postaracie się   zrozumieć argumenty, które skłoniły go do takiego,  jak w ostatnich latach działania, według woli Boskiej Opatrzności.
Modlimy się  za każdego z was,  aby w tej walce dalekiej jeszcze  od zakończenia się,  wszyscy działali razemi  na  najwyższą chwałę Bogu i dla dobra naszego ukochanego Bractwa.
Racz Nasz zmartwychwstały   Panie  i Matko Boża chronić was i błogosławić.
 + Bernard Fellay
Niklaus Pfluger +
Alain-Marc Nély +
--------
 
(1)  – Nie dlatego, że papież  jest liberalny, to nie istnieje ... Musimy mieć zdecydowane stanowisko  i nie błądzić  w trakcie  trudności w  jakich  żyjemy.
Słusznie chcielibyśmy  ekstremalnych rozwiązań  i mówić: "Nie, nie, papież nie jest  jedynie  liberałem, papież jest heretykiem. Prawdopodobnie papież może  być bardziej niż  heretykiem i z tego powodu   jest na pewno poza Kościołem. Trzeba umieć robić konieczne  rozróżnienia.  To jest bardzo ważne do utrzymania się na bezpiecznej drodze, do pozostania w Kościele. W przeciwnym razie, dokąd  pójdziemy? Nie ma już papieża, nie ma już kardynałów, bo jeśli papież nie był papieżem gdy mianował kardynałów, ci kardynałowie nie mogą już  mianować papieża, ponieważ nie są kardynałami . I co wtedy? Czy  anioł z nieba da nam papieża? To jest absurdalne! I to nie tylko absurdalne, ale i niebezpieczne! Ponieważ prowadziłoby to nas, być może, do rozwiązań naprawdę schizmatycznych. "(Konferencja w Angers. 1980) zobacz także Fideliter. Nr 57. str. 17 w sprawie utrzymania miary.
ANALIZA LISTU BISKUPA  FELLAY’A
1) List bp Fellay : «Na początku, list wspomina powagę kryzysu w Kościele i dokładnie analizuje  charakter licznych i mnożących sie błędów. Jednak opis ten ma  dwie wady w stosunku  do rzeczywistości Kościoła: jest pozbawiony  charakteru nadprzyrodzonego, a także realizmu :Brak mu charakteru nadprzyrodzonego. »
Komentarz :
Ponieważ, jak widzieliśmy, list trzech biskupów jest wiernym echem nauk arcybiskupa Lefebvre moglibyśmy  zatem podłożyć pod pióro biskupa Fellaya następujące słowa :  "Dokonanych przez abp Lefebvre’a analizie i opisowi mnożących sie błędów, brak realizmu i ducha nadprzyrodzonego ".
 
2) List bp Fellay  : «Czytając  wasz  list, trzeba się poważnie zastanowić czy jeszcze uważacie, że widzialny Kościół, którego siedziba znajduje się w Rzymie jest naprawdę Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Kościołem co prawda potwornie oszpeconym planta pedis usque ad verticem capitis, jednakże Kościołem, którego głową mimo wszystko wciąż pozostaje Nasz Pan Jezus Chrystus.
Odnosi się wrażenie, że jesteście do tego stopnia oburzeni,  że nie przyjmujecie już, że może to jeszcze być prawdziwy Kościół. Wasza  wizja Kościoła,  [jest] zbyt ludzka, a nawet fatalistyczna ; widzicie w nim  niebezpieczeństwo, spiski, trudności, nie widzicie już pomocy   łaski  i  Ducha Świętego. »
Komentarz :
Używając tej samej metody co w poprzednim paragrafie, zobaczmy jak będzie wyglądał tekst :  " trzeba się poważnie zastanowić czy abp Lefebvre  uważa, że widzialny Kościół, którego siedziba znajduje się w Rzymie jest naprawdę Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Kościołem co prawda potwornie oszpeconym planta pedis usque ad verticem capitis, jednakże Kościołem, którego głową, mimo wszystko, wciąż pozostaje Nasz Pan Jezus Chrystus. Odnosi się wrażenie, że był on do tego  stopnia oburzony,  że nie przyjmował już, że może to jeszcze być prawdziwy Kościół.  Jego  wizja Kościoła,  [jest] zbyt ludzka, a nawet fatalistyczna ; widział  w nim  jedynie niebezpieczeństwo, spiski, trudności,  a nie mógł już zobaczyć najistotniejszego z pomocą i łaską Ducha Świętego."
 
3) List bp Fellay  : «Zdaje się, że macie wątpliwości czy Benedykt XVI jest jeszcze prawowitym papieżem ? A jeśli nim jest, to powstaje pytanie czy Jezus Chrystus może jeszcze przez niego przemawiać ?».
Komentarz :
Jeśli będziemy kontynuować, list powinien przypominać coś takiego  : " Czy dla abp  Lefebvre, papieże Pawel VI  i Jan Paweł II byli na prawdę papieżami ? A jeśli nimi byli, to powstaje pytanie czy Jezus Chrystus mógł jeszcze przez nich przemawiać ?»
 
4) List bp Fellay  : «Jeżeli papież wyraża słuszną wolę w naszej sprawie, co jest dobre, a  nie daje nakazu  przeciwnego  Bożym przykazaniom,  czy mamy prawo odrzucić  tę wolę ? A jeśli nie, na  jakiej zasadzie się opieracie  tak reagując  ?  Czy  nie wierzycie, że jeśli Nasz Pan nam rządzi, to zapewni nam  środki do kontynuowania  naszego dzieła ? »
Komentarz :
Jeszcze raz, oto zdanie  :" Jeżeli  Papieże Paweł VI (w 1976) i Jan Paweł II (w 1988) nie dali nakazu  przeciwnego  Bożym przykazaniom ( to znaczy, nie konsekrować biskupów i nie wyświęcać kapłanów),  to czy abp  Lefebvre miał prawo pominąć to pragnienie i odmówić ?  Na jakiej zasadzie opierał się, aby zareagować w ten sposób ? Wydaje się, że nie wierzył,   że jeśli Nasz Pan nam rządzi, to zapewni nam  środki do kontynuowania  naszego dzieła ."
Odetchnijmy nieco… Postarajmy się uspokoić nasze umysły słuchając abp Lefebvre, który zwraca się do kardynała  Ratzingera słowami  [red: to znaczy, do Benedykta XVI !] : « Eminencjo, to nie my tworzymy  równoległy Kościoł ponieważ  my kontynuujemy  Kościół wszechczasów, to wy tworzycie  równoległy Kościół wymyślając  Kościół Soboru, ten który  kardynał Benelli nazwał soborowym Kościołem, to wy  wymyśliliście  nowy kościół, nie my, to wy zrobiliście nowe katechizmy, nowe  sakramenty, nowa mszę, nową liturgię, to nie my. My kontynuujemy to co było wcześniej. To nie my robimy nowy kościół». (Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s. 12.) « On [kardynał Ratzinger] powtarza mi  : "Jest tylko jeden Kościół, Kościół Watykanu II. Watykan II, to jest Tradycja  " Niestety, Kościół Watykanu II jest w opozycji do Tradycji. To nie jest to samo.» (Ibid., str. 15) « Ta historia Dom Gerarda o Kościole widocznym jest dziecinadą.  To nie do uwierzenia żeby można było mówić Kościół  widoczny o soborowym Kościele w opozycji do Kościoła katolickiego, który próbujemy reprezentować i kontynuować.» Fideliter, n. 70 lipiec-sierpien  1989, s. 6)  « Należymy z pewnością do Kościoła  widocznego, społeczności wiernych ponieważ  nie odmawiamy  zwierzchnictwa papieża, ale [odmawiamy ]to co on robi.   My  uznajemu oczywiście  władzę papieża, ale gdy używa jej do czegoś odwrotnego niż to,  do  czego ją otrzymł, ewidentne jest,  że nie możemy  za nim podążać. Wyjść więc z oficjalnego  Kościoła ? Do pewnego stopnia, tak, oczywiście. Należy więc opuścić  to  środowisko biskupów, jeśli nie chce się  stracić duszy. Lecz to nie wystarczy, bo to w Rzymie  umiejscowiła się herezja. Tak, liberalizm i modernizm weszły  do Soboru  i do wnętrza  Kościoła. Znajdujące sie społeczeństwie obywatelskim idee  rewolucyjne  i Rewolucja,  przeszły do  Kościoła. Tak, liberalizm i modernizm weszły do Soboru i do wnętrza Kościoła. » (Fideliter, n ° 66 listopad-grudzien 1988, s. 28)
 
5) List bp Fellay  : «Jeśli się uznaje, że Boska Opatrzność kieruje sprawami ludzi pozostawiając im jednocześnie   ich wolność, to należy również przyjąć, że gesty ostatnich lat w naszym kierunku,  również pozostają pod Jej rządami.
Tworzą one linię, która choć nie jest prosta, to jednak wyraźnie opowiada się po stronie Tradycji
Dlaczego nagle miałaby się  ona zatrzymać, gdy robimy wszystko dla  zachowania naszej wierności,  a naszym wysiłkom towarzyszy szczególna modlitwa ?  Czy Bóg opuściłby nas w najważniejszym momencie ? To jest bezsensowne.»
Komentarz :
Nie powinniśmy grzeszyć  ani brakiem nadzieji, ani zbyt wielką pewnością siebie.  Abp Lefebvre uważał, że  zawierzanie takim  ludziom jak kardynał Ratzinger, lub innym z liberalnej, rzymskiej kaplicy,  byłoby  częścią drugiej skarajności  : « Mamy coraz silniejsze przekonanie  [, że zdarzy nam się to samo co innym, którzy przyłączyli się do Rzymu ]. Im bardziej się zastanawiać, tym bardziej zauważa się, że oni przygotowują  nam pułapkę.» (Ibid., str. 17) « Nie możemy zaufać  [im],  to nie możliwe. » (Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec  1988, s.16). Abp  Lefebvre cytował ówczesny przykład zdrady Rzymu w stosunku do przyłączonych  [3], a obecnie możemy zacytować niedawny przykład  takiego samego stanowiska [Rzymu] wobec Instytutu Dobrego Pasterza.  A  jeśli chodzi o oferty, które wydają się być przychylnymi  dla tradycji aktami, arcybiskup Lefebvre powiedział : « To nie to nas  interesuje. Za nami stale stoi  główny  problem, którego się boimy.  » (Ibid., s. 19). Pamiętajcie, że jak tylko  Dom Gérard Calvet OSB oświadczył, że dla  legalegalizowania  sytuacji jego bebedyktyńskiego klasztoru w Barroux  Rzym dał wszystko niczego nie żądajac [w zamian],  mimo wszystko , abp Lefebvre sprecyzował, że  nie pochwala  tej prośby o legalizacje.
 
6) List bp Fellay : «W Bractwie robimy z  soborowych błędów „super-herezje”. To się staje złem  absolutnym, gorszym niż cokolwiek innego »
Komentarz :
Oskarżenie jest niesłuszne, a ton  obraźliwy. Jeśli są herezje w Watykanie II (przypominamy, że pojęcie "super-herezji" nie istnieje), to już wystarczy aby przerazić wszystkie nasze katolickie serca. Posłuchajmy znowu arcybiskupa Lefebvre: "Kryzys Kościoła odnosi się głównie do reform posoborowych pochodzących od  najbardziej oficjalnych władz Kościoła i zgodnie z doktryną  oraz dyrektywami Soboru Watykańskiego II. » (Oni Go zdetronizowali, roz. XXXII, s. 249)
 
7) List bp Fellay : «A przecież abp Lefebvre wiele razy stosował rozróżnienia na tamat liberała. Brak rozróżnienia prowadzi jednego,  lub drugiego  z was  do skrajnej surowości. To poważna sprawa, ponieważ ta karykatura już nie jest zgodna z  rzeczywistością, a w przyszłości  może wieść  do prawdziwej schizmy.»
Komentarz :
Nowe, niesłuszne oskarżenie. Żaden z trzech biskupów nie jest sedewakantystą co potwierdzają słowa abp Lefebvre zacytowane w tym samym liście przez samego bp Fellay : « Nie dlatego, że papież  jest liberalny, to nie istnieje ...Nie ma już papieża. To jest absurdalne ! » Liberał może bronić herezji nie będąc jednocześnie formalnym heretykiem  [4],  może mieć jedynie liberalny umysł.  Zobaczmy, że  abp Lefebre nie waha się nazwać Jana Pawla II modernistą, a odrzuca całkowicie pojęcie schizmy :
« Deklaracja schizmy,  schizmy z czym? z Papieżem następca Piotra? Nie, schizmy z papieżem-modernistą, tak, schizmy z ideami, które  papież wszędzie rozprzestrzenia,  ideami Rewolucji, nowoczesnymi ideami, tak. Jesteśmy w schizmie z nim. Nie akceptujemy, oczywiście. Osobiście nie mamy zamiaru zerwania z Rzymem. Chcemy być zjednoczoni z Rzymem wszechczasów, bo w naszych seminariach, w naszych kazaniach , w całym naszym życiu i w życiu chrześcijan, którzy są  z nami, kontynuujemy tradycyjne życie, jak to  z przed Watykanu  II i jakie było od dwudziestu wieków. » (Fideliter, n ° specjalny, 29-30 czerwiec  1988, s. 18). Czy bp Fellay oskarżyłby  tutaj  abp Lefebvre także o karykaturowanie papieza ?
 
8) List bp Fellay  : « Potępienie «hermeneutyki zerwania» ujawnia rzeczywiste błędy .»
Komentarz :
Zobaczmy jak abp Lefebvre zniszczył te iluzje opozycji między «  hermeneutyka ciągłości » a  « hermeneutyka zerwania » : «Co kardynał Ratzinger jako "anty-duch Soboru" jest skrajna rezultatem  teorii teologów, którzy byli ekspertami podczas  Soboru ! To ten liberalny duch jest źródłem niemal wszystkich tekstów soborowych i wszystkich reform, które po nim nastąpiły . » (Oni Go zdetronizowali, roz. XXXII, str. 249)

9) List bp Fellay : «  Z drugiej strony uważa się, że WSZYSCY  trwają w tej uporczywości ("wszyscy moderniści", "wszyscy zepsuci") Lecz oczywiście to  jest nieprawda . Znaczna większość jest wciąż niesiona przez ruch[soborowy], ale nie wszyscy. »
Komentarz :
Oskarżenie jest nieścisłe i mylące. W liście  trzech biskupów nie ma słów "wszystko" lub "zgniły", lecz używają oni terminu " oficialne władze ", " władze w Rzymie", "modernisci" ogólnie , dokładnie tak, jak abp Lefebvre powiedział kiedyś :  «Władze nie zmieniły się ani na jotę w stosunku do Soboru, liberalizmu i modernizmu. Są anty-Tradycją, Tradycją, jak  my ją rozumiemy i jak ją rozumie Kościół. Ona się nie mieści w ich koncepcji.  Ich koncepcja jest koncepcją ewoluującą, a  oni    przeciwni tej  stałej tradycji, jaką my utrzymujemy.»  (Fideliter, nr 66 listopad-grudzień 1988, s. 29). A co do myśli, że WSZYSCY nie zostali porwani przez prąd , abp Lefebvre się wypowiada tak : « Słyszę: "Przesadzasz ! Jest więcej dobrych biskupów, którzy modlą się,  wierzą, których postawy  są budujące ...!" Czyżby  stali się  świętymi od  kiedy przyjęli  fałszywą wolność religijną, a więc państwo świeckie, fałszywy ekumenizm, a więc zgodę na kilka dróg zbawienia, reformy liturgiczne , a  więc  praktyczną negację  ofiary Mszy,  nowe katechizmy ze  wszystkimi ich   błędami i herezjami, oni oficjalnie przyczyniają się  do rewolucji  w Kościele i do jego zniszczenia.» (Abp Lefebvre, Itinéraire spirituel, s. 10-11)
 
10) List bp Fellay  : «Obecna sytuacja,  w kwietniu 2012,  jest bardzo różna od tej z 1988. Jednocześnie widzimy zmianę postawy w Kościele.  Ten nowy ruch  wpływa na wielu (nadal mniejszość)  młodych kapłanów, seminarzystów i nawet na niewielką liczbę młodych biskupów, którzy zdecydowanie różnią się od swoich poprzedników, którzy okazują nam   sympatię i wsparcie, ale którzy nadal są jeszcze nieco przytłumieni  przez linię dominująca  wsród hierarchii przychylnej   Soborowi  Watykańskiemu  II.
Ta hierarchia traci na znaczeniu.
Jest to obiektywne i pokazuje, że nie jest iluzją branie pod uwagę walki  "intra muros", chociaż jesteśmy  w pełni świadomi jej surowości i trudów. Widziałem w Rzymie na ile dyskurs gloryfikujący   Watykan  II, który  będą nam powtarzać,  wciąż jest na wielu wargach, chociaż już nie  we wszystkich głowach. Coraz mniej [osób] mu wierzy »
Komentarz :  
Problem leży w tym, że w przypadku układu, Bractwo będzie w rękach panującego papieża, a nie w rękach  " młodych kapłanów, seminarzystów i niewielkiej liczby młodych biskupów."  A  Bedendykt XVI ostatnio : a) beatyfikował Jana Pawła II, przedstawiając go niniejszym  jako przykład do naśladowania.  b) potwierdził  swoje przywiązanie do ekumenicznego ideału spotkania w Asyżu  organizując  ‘’Asyż III’’.  c)  potwierdził swoje przekonanie, że reforma Kościoła może się dokonywać  jedynie poprzez pogłębienie ducha Watykanu II i powrót do jego tekstów.  W wyniku czego, obecna sytuacja nie różni się od tej z 1988 roku. Aż trudno uwierzyć, że bp Fellay tego nie dostrzega!...
 
11) List bp Fellay  : «A gdy porównujemy argumenty, jakie wtedy podawał abp Lefebvre, stwierdzamy, że nie wahałby  się przyjąć tego, co jest nam proponowane. »
Komentarz :
To stwierdzenie staje się bezpodstawne, jeśli weźmiemy za punkt odniesienia okres nastepujący po konsekracjach   z 1988 roku. Wystarczy przeczytać powyższe cytaty z abp Lefebvre, aby  stwierdzić, że 1) abp Lefebvre nie interesował się już więcej  propozycjami  Rzymu, bez względu na to, jakie byłyby  korzystne, bez wcześniejszego żądania od papieża doktrynalnej zmiany  i 2), że bez tej zmiany, kwalifikował  propozycje i "przyjazne gesty"  progresistów jako  "pułapki" dla Tradycji.
 
 12) List bp Fellay  : «Historia Kościoła pokazuje, że leczenie dolegliwości na jakie cierpi,  następuje zwykłe stopniowo, powoli.»
Komentarz :
Absolutnie. Lecz historia ukazuje nam także, że reforma tych dolegliwości realizuje się tylko wtedy  gdy jest sponsorowana przez papieża. Czego bp Fellay nie mówi, a co  możemy dostrzec w jego umyśle  to to, że obecnie uważa  Benedykta XVI  za papieża reformatora. [5] Czy musimy powtórzyć wszystko  to, co napisałem powyżej, aby udowodnić, że jest to iluzja ?
 
13) List bp Fellay  : Na skutek sprzeciwu 3 biskupów , «Przełożony Generalny … [napotkał na]  zdecydowane i zapamiętałe  niezrozumienia. »
Komentarz :
Należałoby  powiedzieć dokładniej : stanął vis a vis  prawdziwej  doktryny, na którą  Przełożony Generalny  nie może dać odpowiedzi (chyba, że ​​zapyta o radę założyciela Bractwa).
 
14) List bp Fellay Lettre : «Próbujecie, [Przełożonemu Generalnemu] narzucić  wasz  punkt widzenia. »
Komentarz :
Uczciwiej byłoby powiedzieć : punkt widzenia abp Lefebvre’a.
 
15) List bp Fellay Lettre  : «Ta dialektyka pomiędzy prawdą i wiarą z jednej strony, a autorytetem z drugiej,  stoi w sprzeczności z duchem kapłaństwa. »
Komentarz :
Mamy wrażenie słyszeć tych, ktorzy krytykowali abp Lefebvre’a kiedy sprzeciwiał się liberalnym papieżom ! ...
-----------------------------------------
Teraz zastanawiamy się, z jakiego  źródła biskup Fellay czerpie swoje myśli zawarte w jego liście. Odpowiadam: nie wiem ... Co wiem, to to, że pewien czcigodny ksiądz uważa ten list  biskupa Fellay’a za szatański! Rzeczywiście, diabeł zwykle kusi nas  złem o  atrakcyjnym wyglądzie.
Kiedy Campos zbliżało się ku postępowcom, jeśli dobrze pamiętam, liczni członkowie  Bractwa wyrażali  oburzenie: "Jak możecie ...! Brak reakcji!" Oczywiście,  na tę postawę zbliżenia  wpłynął szacunek dla autorytetu biskupa Licinio Rangel i zaufania do tego co reprezentował sobą ksiądz Rifan.  A teraz, kiedy Przełożony Generalny Bractwa  robi to samo, wymaga szacunku i zaufania do siebie ... Jak mówi  portugalskie przysłowie: "Ten, kto nie przeszedł przez tę próbę nie wie, co to jest" i " łatwo powiedzieć, trudniej zrobić ." Gdzie jest reakcja członków Bractwa ? Nieliczni, którzy powstali, potraktowani zostali jak rebelianci...
Bóg pozwolił, aby od Rewolucji francuskiej, wszystkie reakcje katolików przeciw wrogom Boga, zawiodły lub niewiele znaczyły :  Wandeja, Cristeseros, Franco, Salazar, Petain. Ostatnio widzieliśmy, że  dzieło biskupa Antonio de Castro Mayer spotkał ten sam  los. Dlaczego dzieło arcybiskupa Lefebvre miałoby być wyjątkiem ?  A to jest na pewno to, co się stanie, jeśli nie będzie masowej  reakcji  przeciw ruchom  zbliżenia do postępowców. Jeśli opinie łagodzące Sobór  nadal będą wypowiadane  i jeśli pochwała Benedykta XVI  nadal będzie rozbrzmiewać, w ciągu kilku lat Bractwo spadnie jak dojrzałe owoce w ręce postępowców.  A jeśli chodzi o  tych, którzy podążają  za  biskupem Fellay, byłoby  uczciwsze z ich strony [trzymać się ich własnej logiki i] powiedzieć, że sposób w jaki abp Lefebvre  sprzeciwiał się  sytuacji w Kościele był  przesadny  i nierealistyczny. Oni porzucają pracę założyciela. Jednakże, czy nie istnieją liczne   zgromadzenia  Ecclesia Dei , do których mogliby się przyłączyć ?  Ale nie, HAEC EST HORA VESTRA ET POTESTAS TENEBRARUM [to jest wasza godzina i panowanie ciemności ]. Mój Boże! Do kogo się uciekniemy ?
Arsenius
[1] W celu oceny znaczenia argumentu autorytetu  tych cytatów, przepiszemy tu to, co powiedzieliśmy w  "Musimy włożyć palec w ranę" :
Uważamy, że  możemy z zaufaniem oprzeć się na abp Lefebvre, aby zrozumieć jak  mamy postępować  i jak oceniać obecną sytuację. 1). dlatego, że był członkiem hierarchii, a zatem należał do Kościoła nauczającego. 2).dlatego, że jego wiedza z filozofii i teologii była odbiciem najczystszego katolicyzmu : otrzymał doktorat z teologii i filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w czasach papieża Piusa XI.  3). ponieważ świętość jego życia jest niezaprzeczalna i nie została zakwestionowana nawet przez jego wrogów. A  ta świętość daje nam gwarancję doskonałej mądrości, a zatem roztropności jego orzeczeń. 4).ponieważ znał Kościół z dni poprzedających  Watykan II, bo był na soborze  i widział zmiany jakie po nim  nastąpiły. Osobiście rozmawiał z kilkoma papieżami, negocjował  z różnymi  głowami  Państwa i był przełożonym  zgromadzenia zakonnego z licznymi  biskupami podporządkowanymi mu. Ponadto, papież Pius XII darzył go wielkim szacunkiem.  (A teraz mogę dodać, że reprezentował go  [papieża] w całej Afryce francuskojęzycznej).
Rzeczywiście, Nasz Pan Jezus Chrystus jest jedyną osobą, za którą możemy bezwarunkowo podażać, lecz On chciał abyśmy  przyjęli  jego naukę za pośrednictwem  innych. Dlatego musimy ufać  ludziom pozostającym   lojalnymi wobec doktryny, a zwłaszcza jeśli mają oni  takie gwarancje o jakich wspomniałem, a które  znajdujemy u arcybiskupa Lefebvre’a.
Ponadto, należy mieć świadomość, że nie wszyscy są lojalni wobec swojego obowiązku stanu jakim jest  przekazywanie doktryny Naszego Pana  w całości. Stąd, zwłaszcza w tych dniach, potrzeba dokładnego rozeznania, aby wiedzieć komu możemy  zaufać.
[2] Abp Lefebvre odnosi się do rozmów z przed konsekracji w 1988 roku.
[3] Termin [les ralliés/przyłączeni] używany we Francji do określenia tych, którzy poddają się władzy złej, szkodliwej dla  wspólnego dobra,  termin określający okazujących  źle rozumiane posłuszeństwo, lub ulegających  iluzji.
[4] Deklaracja formalnej herezji  następuje po ostrzeżeniu przez kompetentne władze,  [jeśli] ktoś wciąż jest przywiązany do swojej herezji,  zostaje ogłoszony dekret.
[5] A żeby nie oskarżono nas o wydanie niesłusznej opinii, posłuchajmy samego biskupa Fellaya, który przy innej okazji, mówił w ten sposób: [Benedykt XVI] "to osoba, która traktuje z niezwykłą powagą   sytuację  i życie Kościoła ". (Wywiad z 31/07/2011 dla włoskiej agencji APCOM)