niedziela, 9 września 2012

Kazanie księdza Pfeiffer’a z  12 sierpnia 2012
po zebraniu Waszyngton DC i  Deklaracja
Tłumaczenie z tekstu francuskiego:
 
Mamy dzisiaj 11stą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego.
Dwa zawiadomienia: w tym tygodniu odbyło się  zebranie kapłanów w Wirginii. Z początku miało być wielu księży, ale w końcu było nas na zebraniu w Vienne w Wirginii, pięciu : Ronald J. Ringrose, który przyjął nas w swojej kaplicy św. Anastazjego, ja sam, Richard Voigt – ksiądz salezjanin, który przez wiele lat był z moim bratem w Syrakuzach, David Hewko i François Chazal.
Na zebraniu rozpoczęliśmy  formowanie ruchu oporu przeciw obecnej neo-dyrekcji neo-bractwa, która podczas ostatniej Kapituły 14 lipca 2012, oficjalnie zdecydowała i zgodziła się podciągnąć nas pod dyrekcję modernistycznego Rzymu.
Określili oni [nota tłumacza:neo-dyrekcja] warunki…Co oznacza, że w zasadzie, Bractwo zgodziło się poążacć wbrew Abp Lefebre’owi i oddaje nas w ręce modernistów, czego my nie możemy zaakceptować.
W dodatku, każdy z nas, księży, dostał nakaz milczenia i nie wygłaszania kazań przeciw przyłączeniu, czy też zgodzie [z Rzymem], oraz prosi się nas o zmilczenie wszystkiego co mogłoby być uznane jako przeciwne obecnemu stanowisku Superiora Generalnego.
Więc my nie możemy się na to godzić, bo to stanowisko SG jest przeciwne orientacji Bractwa i całej katolickiej Tradycji ostatnich 40-stu lat.
Napisaliśmy więc deklarację przedstawiającą naszą sytuacje i obecny kryzys jaki ma miejsce w Bractwie św.Piusa X i wysłaliśmy ją 10 sirpnia naszym superiorom i w świat.
Tej niedzieli ponownie otwieramy tutaj regularną kaplice : Notre-Dame du Mont Carmel i tutaj w Notre-Dame du Mont Carmel, w Bostonie w  Kentucky, mamy nadzieję regularnie celebrować Mszę. Lecz ludzie z całego świata proszą nas  o Msze u nich i o sakramenty. Powinno nas tu być, w  Notre Dame du Mont Carmel czterech kapłanów : ja, ks.Joseph Pfeiffer, ks. David Hewko, ks.Richard Voigt i ks.Chazal. Nie będziemy tu stale, będziemy jeździć, bo wiele osób nas wzywa z prośbą o sakramenty, co jest  spowodowane  ich wielorakimi trudnościami i prześladowaniami jakie w tym momencie ponoszą.
Będziemy więc prowadzić dalej pracę, dla której jesteśmy wysłani, będziemy kontynuować to, czego się od nas  jako członków Bractwa, kapłanów Bractwa św. Piusa X i katolickiej Tradycji, wymaga. Pracę, którą wykonujemy od 40-stu lat i od dnia kiedy zostaliśmy kapłanami - najpierw ze zezwoleniem i aprobacją naszych szefów…My w dalszym ciągu  wykonujemy te same obowiązki, lecz szefowie  zmienili front. A więc ponieważ nasi superiorzy obrócili się przeciw naszym celom, my powinniśmy kontynuować linie Abp Marcel’a Lefebvre’a.
Tak więc zaczynamy to działanie dzisiaj, po tym zebraniu, które odbyło się 2 dni temu w Waszynkton DC.  Kontynuujemy i wielu kapłanów z zewnątrz popiera nas, twierdząć, że są uszczęśliwieni  naszym działaniem, że je uznają, ale w tym momencie pełnym niepewności dla nas samych i z powodu różnych innych przyczyn, oni sami nie są gotowi przyłączyć się w taki, czy inny sposob.

My przestrzegamy  dusze przed ugodą z Rzymem. Przygotowuje się ona od 12 lat, a teraz nastąpi już w krótce. Była informacja Kapituły mówiąca, że zaakceptowaliśmy [FSSPX] zasadę przyłączenia i czterdziestu kapłanów Kapituły zgodziło się z nia, że ją ustalono, zatwierdzono i potwierdzono jej warunki. A żaden z tych warunków nie pokrywa się z tymi ustalonymi przez  Abp Lefebvre’a :

Pierwszym warunkiem [ Abp Lefebvre’a] było, że Rzym ma się nawrócić na wiarę katolicką, a ten warunek nie istnieje w spisie warunków [Kapituły], a to jest główny warunek dla nas wszystkich w walce Tradycji i to właśnie dlatego mamy tę kaplicę tutaj, (powstała w 1973), bo musimy pozostać niezłomni w naszej Wierze. Musimy utrzymać tę Wiarę, aż do czasu kiedy Rzym sam  oprzytomnieje.  Podtrzymujemy więc tę walkę, nie tylko Abp Lefebvre’a,  lecz wszystkich tradycyjnych kapłanów      i wiernych tego świata.
A więc naszą bazą będzie teraz tutaj, w Bostonie w Kentucky, w kaplicy Notre-Dame du Mont Carmel.

[ndlr.dokładny adres : Rev. Fr. Joseph Pfeiffer, SSPX, Our Lady of Mt Carmel Church,1730 N. Stillwell Rd., Boston, KY 40107]

(czytanie listu i ewangelii )

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Znajdujemy się dzisiaj na ważnym zakręcie historii naszego Bractwa, w którym po raz pierwszy odkrywamy dwie różne tendencje, teraz wyraźnie widoczne. To już sporo lat jak te dwie tendencje w Bractwie i w łonie Tradycji istnieją, lecz obecnie wyszły na światło dzienne i stały się widoczne.
Ksiądz Chazal podkreślał, wspominając dzieciństwo z 1987r. we Francji, w Paryżu, u Św. Mikołaja z Chardonnet, że  wtedy Abp Lefebvre był naprawde oburzony i mocno zagniewany skandalem w Asyżu. Sporządził czerwoną odezwę przedstawiającą demona w piekle, którego nazwał Janem Pawłem II,  i zebrane w Asyżu dusze. Demon zgarniał je i wciągał do piekła. To była bardzo obraźliwa odezwa. Mówił [Abp Lefebvre]  jak wielki skandal przeciw Kościołowi spowodował  Jan Paweł II  modląc się wspólnie z  fałszywymi religiami popełniając w ten sposób wielki grzech przeciw pierwszemu przykazaniu. Więc zrobil tę odezwę, wydaną też przez « Angelus » w USA, o czym juz dawno zapomniano.

Wtedy tam [w Paryżu], (ks. Chazal  [będąc dzieckiem] słuzył tego dnia do Mszy) ksiądz kierujący kościołem św. Mikołaja,  wyniósł walizkę [z odezwą] na piętro, poczym ją zniósł. (Faktycznie,  jest wyżej taka część kościoła gdzie mieszkaja księża.)… Były tam tysiące tych kartek rozłożonych koło schodów i nigdy nie rozdanych wiernym, [ks. Chazal- jako dziecko] stawiał sobie pytanie co te kartki tu robią…

Arcybiskup Lefebvre dał wyraźny rozkaz : « wszystkie te odbitki odezwy mają być rozdane ludziom w całej Francji. Powinni oni znać skandal z Asyżu »(…) Lecz ksiądz Bractwa św. Piusa X, który kierował kościołem św. Nicolas du Chardonnet zdecydował, że  [te kartki]  nie będą rozdawane (...) bo nie zgadzał się z  jego Ekselencja. Nie zgadzał się na negatywny atak na Rzym, nie uważał, że mamy zdecydowanie bronić Wiary w taki sam sposób w jaki robił to dla niej  Abp Lefebvre. Ten ksiądz opuścił Bractwo 20 lat później. Pozostawał więc przez 20 lat i wielu było kapłanów Bractwa, którzy go mieli przez 40 ostatnich lat.

Oni [neo dyrekcja FSSPX]nie zgadzają się z faktem, że trzeba sprzeciwiać się soborowemu Rzymowi, « soborowemu Kościołowi ». Abp Lefebvre mówiąc o Rzymie używał określenia : Wieczny Rzym i « Rzym soborowy », lecz w rzeczywistości to nie on wymyślił to określenie. [« Rzym soborowy », w Polsce używa się określenia: „posoborowy Rzym”]
To Mgr Benelli, w 1976, kiedy napisał do Abp Lefebvre’a w czasach zawieszenia Bractwa, powiedział: « jeżeli oni [seminarzyści z Ecône] mają dobrą wolę i są dobrze przygotowani do kapłanskiej posługi w prawdziwej wierności soborowemu Kościołowi, weźmiemy na siebie znalezienie dla nich jak najlepszego rozwiązania, lecz niech najpierw zaczną, także oni,  od aktu posłuszeństwa Kościołowi.”
Arcybiskup Lefebvre komentuje słowa Mgr Benelli’ego :


« Cóż bardziej klarownego ! Odtąd należy się posłuszeństwo soborowemu Kościołowi i jemu  wierność, a nie Kościołowi Katolickiemu. Oto właśnie nasz problem ; jesteśmy suspens a divinis przez soborowy Kościół, którego częścią nie być nie chcemy. Ten soborowy Kościół, to Kościół schizmatyczny, bo zerwał z Katolickim Kościołem wszechczasów. On ma swoje dogmaty, swoje nowe kapłaństwo, swoje nowe instytucje, swój nowy kult (...) Kościół, który potwierdza podobne błędy jest i schizmatyczny i heretycki. Ten soborowy Kościół nie jest więc Kościołem Katolickim. »
Ojciec Hannifin nie był członkiem Bractwa św. Piusa X, był z diecezji Louisville w Kentucky. Urodził się w Connecticut i pracował w innych miejscach. Miał zwyczaj mówić z ambony : « To już nie jest Kościół Katolicki, to Kościół. »


Sa dwa Kościoły.

Jest « Kosciół soborowy» i oni sami  tak go nazywają - « Kościół soborowy».Teraz mówią: « Kościół soboru », sami tak mówią. Sami mówią : « Biskupi, my powinniśmy rozsiewać  « ducha Soboru ». Nie mówią już « roztaczać Świętego Ducha » albo « Ducha Świętego Kościoła rzymsko-katolickiego» albo « ducha Naszego Pana Jezusa Chrystusa», lecz raczej : « ducha Soboru». To jest to, czego nauczają. To nie my tak mówimy, to nie Abp Lefebvre wymyślił termin « Kościół soborowy». To oni sami tak mówią o sobie « Kościół soborowy ».

A w 1984 r. ABP Lefebvre  kontynuował: «Jesteśmy przekonani o tym. To oni są w błędzie. To oni zmienili kap, to oni zerwali z Tradycją Kościoła i pospieszyli ku nowościom. Jesteśmy o tym przekonani. I dlatego nie dołączamy do nich, i dlatego nie możemy z nimi pracować. Nie możemy współpracować z ludzmi, którzy oddalają się od ducha Kościoła, Tradycji Kościoła».

To „my” odnosi się do Bractwa św. Piusa X i wszystkich wiernych Tradycji. To do tego « my » odnosił się Abp Lefebvre w 1984r. a potem znowu w latach 85, 86, 87, 88, 89 i 90. Przestał się do tego „my” odnosić 25 marca 1991, bo tego dnia odszedł do nieba. Lecz do tego dnia nie przestał powtarzać tej samej prawdy: „MY NIE MOŻEMY DO NICH DOŁĄCZYĆ. MY NIE MOŻEMY  WSPÓŁPRACOWAĆ  Z LUDZMI, KTÓRZY ODDALAJĄ SIĘ OD DUCHA KOŚCIOŁA…Pamiętam ojca  Hannifin’a przedstawiającego swoje głębokie teologiczne argumenty. Wszyscy księża przychodzili tutaj pytać : « ależ ojcze: który artykuł Kodu Prawa Kanonicznego, jaki dogmat, jaki detal nie pasuje w nowej Mszy?”  I zwykł im odpowiadać głęboko teologicznie : «Nowa Msza ? Co nie pasuje ? Ona jest przyczyą, dla której ludzie idą do piekła, to właśnie to, nie pasuje...Przestańcie ją odprawiać !”  I to  był cały jego teologiczny argument. A będąc dzieckiem, widziałem niektórych księży płaczących, innych trzesących się, innych poruszonych i jeszcze innych spokojnych. Żaden nie sprzeciwiał się, bo wiedzieli, że o. Hannifin mówił prawdę. Prawda jest taka, że nowa Msza, nowy soborowy Kościół  i nowy soborowy kierunek prowadzą dusze do piekła!

Lecz nowe Bractwo św. Piusa X mówi : chcemy nasze owieczki, dusze powierzone naszym staraniom, oddać pod dyrekcję lokalnych biskupów, którzy są jak wilki. Wielu z nich jest jak wilki ubrane w strój wilka. Nawet nie stroją się jak baranki. To są po prostu wilki. Inni, to są wilki przebrane w jagnięta, lecz to wilki i pragną zniszczyć Wiarę, pragną zniszczyć nas, zniszczyć Tradycję i zamknać nasze kaplice. Pragną  by praktyka katolickiej Wiary przestała być praktykowana tak, jak powinna być - w całej swojej integralności. Gdy zgadzają się na Mszę po łacinie, stawiają zawsze małe warunki. Kiedy zgadzają się na « indult », to indult oznaczający, że mamy godzić się na nową mszę : powinniśmy akceptowac zasady... Abp Lefebvre mówi : « nie możemy tego zrobić, nie możemy zgadzać się na zasady ». To tak jak gdyby żona mówiła do swojego męża : « zgadzam się z zasadą, że możesz mnie zdradzić. Nie musisz mi być wierny.” Mąż może być niewinny, bo nigdy nie zdradził, lecz ona, jeśli ona akceptuje zasadę, która pozwala na niewierność, w momencie kiedy się na ni zgadza, jest w stanie  śmiertelnego grzechu, nawet jeżeli jej mąż w nim nie jest…

Ci przełożeni Bractwa, którzy zaakceptowali zasadę mówiącą,  że my możemy oddać się w ręce modernistycznego Rzymu, poszli przeciw zasadzie twierdzącej, że pasterz ma obowiązek ochraniać owce przed wilkami...W obecnej chwili jeszcze tego nie dokonali.  Modlimy się o ich nawrócenie i o ich skruchę z powodu dążenia i działania przeciw zasadom Abp Lefebvre’a oraz działania na szkodę owieczek... I tu odkrywamy, że pasterze podają jako  „warunek życzeniowy”, jako  „warunek pragnienia”, że my lubilibyśmy  raczej nie podlegać lokalnym biskupom, którzy próbują nas zabić, lecz co najważniejsze dla nas, żebyśmy byli w końcu uznani i nie obrzucani obelgami. Uczniowie Naszego Pana Jezusa Chrystusa zawsze byli znieważani przez świat,  Abp Lefebvre’a nazywano buntownikiem. Jego seminarium nazywano „dzikim seminarium”, zawsze nazywano nas nieposłusznymi…. A teraz, przełożeni używają tego samego języka przeciw nam. Czyżby zapomnieli ?

Jak mogą mówić, że jesteśmy buntownikami kiedy oni sami są buntownikami ? Jak mogą mówić, że jesteśmy niepołuszni, kiedy oni sami są nieposłuszni ? Że jesteśmy tułaczami kiedy oni sami są tułaczami ? Żaden ksiądz z FSSPX nie figuruje na oficjalnej liście krajowego spisu katolickiego. Żaden ksiądz Bractwa nie ma przydziału w diecezji, lub zakonie popieranym przez katolicki Kościół. A kiedy Rzym o nas mówi, mówi : „lefebrysci”. Oni nas nie uznają jako Bractwo św. Piusa X-go. Sądzą, że jego zniesienie w 1976 roku (co jest nielegalne wg. Prawa Kościoła), myślą, że to zniesienie nielegalne i niemoralne, jest legalne. To dlatego mówią, że my wszyscy jesteśmy tułaczami...Jest takie przysłowie, które mówi : Ci co sami są słabi, nie powinni rzucać w nas kamieniem...
My zawsze nazywaliśmy nasze kaplice „kaplicami”, a nie „kościołem” ponieważ kaplica jest miejscem prywatnym, kosciół jest zaś uznany przez ordynariusza miejsca. Mówimy, że miejscem naszego kultu są kaplice. Istnieją duże kaplice jak Św. Izydora i malutkie, jak ta tutaj. To są kaplice, bo to są miejsca, do których ludzie udają się jak do miejsca schronienia, bo nie mogą pójść do swojej zwykłej parafii ; bo jeżeli pójdą do ich zwykłej parafii, to nie mogą iść na prawdziwa Mszę, nie będą mogli nauczyć się katolickiej Wiary, bo będą w Kościele soborowym, który nie jest tym samym co wieczny Katolicki Kościół rzymski. On jest inny.
 




Papież jest papieżem dwóch Kościołów. Papież jest prawdziwym papieżem, to głupstwo oskarzać  nas o sedewakantyzm.
My wiemy, ze papież jest papieżem, to nasz Ojciec Święty. Ale on, niestety, celebruje nowa Mszę, która nie jest świętą Mszą. Naucza nową doktrynę, która nie jest świętą doktryną. A my nauczyliśmy się od naszych założycieli, od Naszego Pana Jezusa Chrystusa i apostołów, że  « gdyby zdarzyło się, że Anioł przybywający z nieba (tzn. Biskup, mówią nam ojcowie Kościoła. Anioł = niosący wiadomosść, biskup) naucza was czegoś innego niż ja was nauczałem, niech będzie wyklęty.I mówi: „jeżeli my sami » , to znaczy ja, św. Paweł, « albo inny anioł, uczy was czegoś innego, niech będzie wyklęty.”  Nie powiedział : « Wybierajcie : bierzcie co dobre, odrzucajcie co złe.” Jeżeli macie ciastko zawierające trucizne, to tylko 5% trucizny. Jeżeli sprawdzicie je,  rodzynki z tego ciastka nie są trucizną…Lecz nie weźmiecie ciastka, które ma 5% trucizny, bo na 100% umrzecie ! Titanik był na  95% dobry, lecz na 100% leży na dnie oceanu. 100% ludzi, którzy na nim pozostali, też są na dnie oceanu.
Bp Fellay wszedł na niebezpieczną ścieżkę kiedy w 1999 roku powiedział, że 95% soboru jest dobre. To było już wiele lat temu. I powiedział na początku lat 2000,  że moglibyśmy przyznać, że sobór był legalnie zwołany, «  spotkali się, mieli zebranie i to było w porządku, że się zebrali”.  To była dwuznaczna wypowiedź.

Kiedy my mówimy, że nie akceptujemy soboru, nie odnosi się to do samego zebrania się [biskupow] w Watykanie. Nam chodzi o ich nauczanie, nie akceptujemy ich nauczania. Obecnie nasz [FSSPX] język zmienia się. Dziesięć lat później jeden z jego własnych kapłanów powiedział : « Bp Fellay mówil, że ten sobór był uzasadniony »... i zapomniał dodać słowo „zwołanie” [zwołanie soboru było uzasadnione]. To jest sobór uzasadniony, więc powinien być OK. Obecnie ten modernizm wszedł i dotyka wielu kapłanów Bractwa św. Piusa X-go. To już kawał czasu jak jest między nami, lecz teraz ukazuje się jawnie. Przedtem, to był sekret, lecz teraz, teraz ukazuje się otwarcie i kiedy manifestuje się otwarcie, nie jest poprawiany.  Księża, którzy powiedzieli, że Asyż III nie byl aż tak zły, mają dobre pozycje i nie sa karani. Lecz księża,  którzy stwierdzili, że Asyż III był bardzo zły... Następnego dnia po napisaniu swojego papieru potępiajacego Asyż III, ksiądz R. de Cacqueray [superior generalny Francji] otrzymał z Mentzingen naganę. Następnego dnia! « dlaczego napisał ksiądz to potępienie Asyżu III ? » Odpowiedział im : «Ekselencja dał mi pozwolenie.”  To była przyczyna dla której napisał na dokumencie : „ze zezwoleniem Supriora Generalnego »… Ponieważ wiedział [ks. Cacqueray] ,że najprawdopodobniej Superior Generalny będzie niezadowolony, więc zatelefonował  do niego z pytaniem : «Czy mogę napisać ten list potępiający Asyż III ?”  I odpowiedziano mu: „ Tak, oczywiście.” Więc napisał , a następnego dnia dostał telefon od Superiora Generalnego  z pytaniem: „dlaczego ksiądz to zrobił? – Ależ Ekselencja sam powiedział mi, że mogę – To było późnym wieczorem  i nie  miałem okazji przeczytać jeszcze raz tekstu księdza . To była zbyt negatywna/ostra  krytyka ! ».
Faktem jest, że hierarchia Bractwa św. Piusa X obrała nowy/inny kierunek od poprzedniego, a ten nowy, niestety, nizgodny jest z powziętym przez Abp Lefebvre’a  i  ze stanowiskiem każdego katolickiego księdza wiernego tradycji.

My musimy iść nadal kierunkiem obranym przez Abp Lefebvre’a i być mu wiernymi nie dlatego, że taka była opinia starego francuskiego arcybiskupa, lecz dlatego, że jest to opinia Naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych od 2000 lat. I to nie są opinie: to są dogmaty Wiary. I to jest  sposób zachowania się, który powinniśmy przyjąć jako katolicy, nie tylko biskupi i księża, ale i wszyscy wierni.
Tradycyjny kapłan rozmawiał kiedyś z nami i powiedział nam na zebraniu w Vienne: „Pochwalam wasze poszukiwania Prawdy. Zebranie ludzi razem i poszukiwanie prawdy jest rzeczą uczciwą.”

Ja nie szukam prawdy. Ja wiem, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Jedynym momentem, w którym my szukamy prawdy [idziemy po prawdę] jest ten kiedy przychodzimy na Mszę uklęknąć przed Prawdą, kiedy idziemy do spowiedzi by otrzymać rozgrzeszenie w Prawdzie. Nie szukamy prawdy. Nie zbieramy się jako kapłani w czasie wojny, aby szukać prawdy i potem napisać dokument, który poślemy w świat (...) Prawda jest wcielona. Prawda, to prawdziwy człowiek, który jest prawdziwym Bogiem. To ten, który głosi słowa Boga, aby zbawić dusze, które rzeczywiście istnieją, i który przynosi komunię świętą prawdziwym duszom, i który udziela ostatniego namaszczenia prawdziwym duszom. Nasza Wiara jest wcielona. I jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga, i że wierzycie w prawdę, ale nie odmawiacie w rodzinie różańca, wasza wiara nie jest rzeczywista. Ona nie jest wcielona. Jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga i że wierzycie w prawdę, że wierzycie w poszukwanie prawdy, ale ludzie w pracy nie wiedzą, ze jesteście częścią prawego odłamu katolików, „kompletnych fana” [pasjonatów], nie jesteście w prawdzie.   To jest coś takiego czym powinniśmy żyć. To musi być wcielone. My jesteśmy Kościołem wcielonym i nowoczesny Kościół  także.
Lecz nowoczesny/modernistyczny Kościół jest wcieleniem i kultem człowieka, jest dziki. Dlatego obecny Kościół im brdziej adoruje człowieka, tym bardziej staje się dziki. Staje się z dnia na dzień coraz bardziej dziki.
Liczba kapłanów homoseksualistów jest nieobliczalna, ilość biskupów homoseksualistów jest nieobliczalna : to są dzikusy ! I oni głoszą kult człowieka. Jan Paweł II  mówi nam, że Nasz Pan Jezus Chrystus przyszedł, « aby objawić człowieka człowiekowi ». My nie jesteśmy tutaj, aby objawić człowieka człowiekowi, my przynosimy objawienie boskie, by objawić Boga człowiekowi i poprowadzić człowieka ku Bogu. To Bóg jest postacią centralną, Bóg stworzyciel, Bóg jest celem. My jesteśmy w Kościele skupionym na Bogu. Lecz Kościół soborowy jest Kościołem skupionym na człowieku. Dlatego odprawia nabożeństwa przodem do człowieka, bo to człowiekowi oddaje chwałe, a my odprawiamy przodem do Boga, bo to Bogu oddajemy chwałę. I to nie jest sprawa jedynie rubryk. A jeżeli pozwolimy sobie na szukanie pochwał i wejścia do wnętrza modernistycznej sprawy, zostaniemy pożarci przez modernistycznego potwora, tak jak wszyscy inni zostali pożarci.
W 1984 roku Abp Lefebvre mówi : « Sądzę, że w naszej obecnej sytuacji ten widok powinien nas prowadzić. Nie łudźmy się wierząc, że dzięki drobnym ograniczeniom pojawiającym się na prawo i lewo w stosunku do przesadnych sytuacji, jesteśmy świadkami pełnego powrotu do tradycji. To nie prawda, to nie prawda. »
Dają wam więc indultową Mszę, potem jakąś inną. Syrakuzy są wspaniałym przykładem. Co robią [moderniści] ?  Otwierają centrum indultowej Mszy dokładnie po drugiej stronie ulicy, naprzeciw naszej kaplicy. Ojciec Tim [FSSPX] miał zwyczaj wychodzić na chodnik i machać ludziom z naprzeciwka. A ci oddalali się marszcząc czoła. Ale oni mieli swoją kaplicę, to byla ich Msza i o tej samej godzinie co nasza. Czy wiecie co sie działo i co jeszcze będzie się dziać ? Zgadnijcie co sie przydarzyło indultowej Mszy? Ich kościół został zamknięty i teraz sprzedają go protestantom. Właśnie teraz jest wystawiony na  sprzedaż. Nasze kościoły są otwarte. Dlaczego ? Bo my reprezentujemy prawdę. A oni reprezentują przyzwolenie /pochwałę. Kiedy staje się w prawdzie, jest się tym, który [w niej] pozostaje. Kiedy szuka się pochwały/przyzwolenia, niszczeje się, bo pochwała jest sprawą niezmiernie chwiejną. Niedziela Palmowa - Nasz Pan Jezus Chrystus otrzymał ogromny aplauz. Nie trwał on nawet tygodnia. Jeżeli będziemy się starać o wielkie pochwały, być może nie potrwamy długo. My nie jesteśmy tutaj dla wielkiej pochwały, my tu jesteśmy, aby bronić prawdy. Prawda jest tym co popieramy, a odrzucamy Kościół soborowy. I odrzucamy też tych ludzi o dobrych intencjach, którzy, niestety,  pozwalajś jakiemuś dokumentowi mówić, w dwuznacznym języku, że odnoszą się do stałego Magisterium zawierającego Watykan II. Nie, Watykan II nie stanowi części stałego Magisterium Kościoła. Nie. To rzecz dziwna i diabelska, która weszła w Kościół w celu zniszczenia dusz i ta rzecz była niesłychanie skuteczna, bo podczas ostatnich 40 lat, miliony dusz poszły do piekła.
Abp Lefebvre kontynuuje : « To nie prawda ! To nie prawda ! (powrót Rzymu do Tradycji). Ciągle jeszcze w Rzymie decydują liberaliści i liberalistami pozostają. (...) Nie ma woli zbliżenia u tych ludzi. Od momentu, w którym my sami przyłączymy się do nich, to przyłączenie będzie akceptacją liberalnych zasad. My nie możemy tego zrobić.”
 To dlatego my tutaj jesteśmy. Nie możemy zgodzić się na liberalne zasady. Nie możemy ! Ponieważ to jest przeciw Bogu. Powtarzam od nowa słowa Abp Lefebvre’a z roku 1984 : « To nie prawda ! To nie prawda ! (powrót Rzymu do Tradycji). Ciągle jeszcze liberaliści decydują w Rzymie  i liberalistami pozostają. (...) Nie ma woli zbliżenia u tych ludzi. Od momentu, w którym my sami przyłączymy się, to przyłączenie będzie akceptacja liberalnych zasad. My nie możemy tego zrobić.” Chociaż dano nam pewne ulgi, pewną satysfakcje, pewne uznanie (ojciec Pfeiffer komentuje :”jak te, o  które  oni [neo-dyrekcja] starają się obecnie), pewne przydziały (o. Pfeiffer komentuje : „nie wiem co to są przydziały ; nigdy nie miałem przydziału”), które mogłyby być  wam ewentualnie ofiarowane (o. Pfeiffer : „ [Abp Lefebvre] widział przyszłość”) po mojej śmierci...które mogłyby być ewentualnie wam ofiarowane po mojej śmierci”...”Lecz dotąd, dopóki miałoby to oznaczać zgodę z ludzmi, którzy się ugodzili z diabłem, z ideami liberalnymi, nie możemy mieć żadnego zaufania. Dopóki nie porzucą swoich fałszywych poglądów, pomalutku przeciągnęliby nas na swoją stronę, próbowaliby wciągnąć nas w ich pułapkę. Więc z mojego punktu widzenia,  nie ma mowy o robieniu wszystkiego co można [na co jest przyzwolenie]. Ci, którzy mieliby ochotę to zaakceptować, to zostaliby w końcu przenicowani.”
Abp Lefebvre, 13 grudnia 1984, zwracając się do kapłanów francuskiego dystryktu. Biskup powtarza i powtarza w kółko tę samą myśl :  « nawet jeżeli zrobią nam propozycje w przyszłości : to nie może się stać. »  
A w 1986, „List otwarty do zagubionych katolików”, rozdział 18, o prawdziwym posłuszeństwie: « Kapłani nie wiedzą co robić : albo ślepo posłuchają tego, co narzucają im ich  przełożeni i poniekąd stracą wiarę (…) albo będą stawiać opór, lecz z wrażeniem, że oddzielają się od papieża, który jest naszym ojcem i wikarym Chrystusa (cf. Superior generalny) (...) Zderzają się dwie religie ; znajdujemy sie w dramatycznej sytuacji, nie można zrezygnować z wyboru, ale też nie można dokonać wyboru. »»

Czas wyboru nastaje znowu, jeszcze nie tutaj, jeszcze nie teraz, ale przyjdzie ponownie. Dzień, w którym bp Fellay i superiorzy Bractwa zaakceptują zgodę z Rzymem, tego dnia trzeba będzie wybrać.
Teraz, my już wybraliśmy, ponieważ oni popuścili zasadom, co jest rzeczą najważniejszą i dlatego, że zabroniono nam głosić prawdę. A jeżeli my przestaniemy głosić prawdę, będziemy winni wobec Boga. A tego my nie możemy zrobić. Lecz przyjdzie czas kiedy każdy kapłan będzie musiał dokonać wyboru. A ten czas przyjdzie wtedy,  gdy oni będą próbować doprowadzić do zgody. Ostatnio słyszy się, że będzie to w listopadzie. Stale słyszy się jakieś nowe informacje. Kiedy następne rozmowy ? Teraz mówią, że w listopadzie. Kto wie ? Ale w końcu, to nie jest ważne. Jakikolwiek byłby to dzień, gdy to przyjdzie, my nie możemy tego zaakceptować.
I w końcu czytając jeszcze raz Abp Lefebvre’a : «Powiedzą, że jesteśmy nieposłuszni, powiedzą, że jesteśmy krnąbrni, powiedzą, że jesteśmy tułaczami » (nas pięciu i ci którzy pragnęliby dołączyć do nas), « ale to nie prawda ». Według prawa kanonicznego, oni też są tułaczami [z łaciny: vagus/vagi]. I pamiętajcie, że każdy z nas otrzymuje [od Kościoła] swoją władzę spowiadania, celebrowania ślubów, głoszenia kazaś i wszystko to, co robimy z racji prawa danego nam przez Boga, nazywanego prawem epikie, które ofiarowuje Kościół.
Nie mamy jurysdykcji od księdza Rostand’a [superior dystryktu USA]. Nie otrzymujemy żadnej jurysdykcji od bp Fellay’a. Żaden z nas nie otrzymał jurysdykcji innej niż tej od Kościoła. Poważna konieczność i poważny kryzys w Kościele spowodował, że jesteśmy tu,  gdzie jesteśmy.
Kościół daje nam jurysdykcję, nie FSSPX. Bractwo św. Piusa X-go dostaje swoją jurysdykcje bezposrednio od Kościoła, a nie od swoich przełożonych. I dlatego w Kanonie naszych Mszy wymieniamy nazwisko biskupa miejsca , a nie bp Fellay’a.  Wymieniamy bp Kurtz’a, nie bp Fellay, lecz nazwisko biskupa miejsca. Nie wymieniamy nazwiska bp Fellay’a, bo akceptujemy autorytet biskupa miejsca.  Lecz jesteśmy w nieszczęśliwej sytuacji w jakiej diecezjalny biskup miejsca nie chce, aby Wiara w jego diecezji  była praktykowana tak, jak powinna być praktykowana. Dlatego, aby naprawdę być posłusznym Bogu, z konieczności musimy mu pozornie  odmówić posłuszeństwa.
W 1981 roku, przed Abp Lefebvre’em składał wieczyste śluby pierwszy Przełożony młodych dominikanów z Avrillé. Abp Lefebvre opowiadał o swojej stysfakcji widząc i wspierając zmartwychstanie tego zakonu  - z książki o Abp Lefebvre napisanej przez Bp Tissier de Malerais - « Oczywiście », powiedział Abp Lefebvre, « nie dostałem pozwolenia od Generała, ale chociaż nie stosowaliśmy się dokładnie do prawa, przynajmnie trzymaliśmy się praw fundamentalnych, pomiędzy którymi jest obowiązek utrzymania i odnowienia stanu zakonnego będącego dowodem głównej cechy Kościoła : świętości. Ci wszyscy młodzi ludzie, którzy zamiast przywiązywać się do rzeczy ulotnych, definitywnie poświęcają się Bogu, manifestują świętość Kościoła, cechę Kościoła najbardziej przekonywującą i pociągającą.”
Wiec bez pozwolenia Generała, bez pozwolenia Superiora Generalnego my musimy robić to, co robimy. I podążamy za błogosławieństwem Abp Lefebvre’a.         A dał on to  błogosławieństwo w Avrillé, dał to błogosławieństwo Dominikanom.
A w naszym przypadku, tu w Bostonie/ Kentucky, ojciec Cyprian zakonnik-benedyktyn [od] Dom Gerard’a we Francji, nie mógł znieść jego liberalizmu, nie mógł zaakceptowac zerwania z Tradycją, ani podążać za modernistycznym Rzymem. Ojciec Cyprian pojechał do   Ecône, rozmawiał z Abp Marcelem  Lefebvre’em i spytał go : « Co powinienem zrobić ? » A Abp Lefebvre odpowiedział : « Tak, ojciec jest Amerykaninem. Niech ojciec wróci do Ameryki i od nowa założy Benedyktynów w Ameryce.” Więc  on pojechał do Ameryki. W 1988 i 89 roku szukał miejsca, w którym mógłby rozpocząć swoje zgromadzenie. I końcu 1989 przyjechał do tej posiadłości z ojcem Habbifin’em w 1989 i zaczął  w opactwie bendyktyńskim  Notre-Dame de Guadalupe. Był tu przez dwa lata, od 1989 do około 1991.  A w 1991 nadarzyła mu się okazja znalezienia innej posiadłości w Silver City i przeniósł klasztor stąd, z Bostonu (Kentucky) do  Silver City.
A więc to nie pierwszy raz kiedy  jesteśmy w takiej sytuacji. Musimy kontynuować pracę Abp Lefebvre’a. Musimy być wierni jego przykazaniom. Musimy być wierni naszemu Kosciolowi. Musimy w dalszym ciagu  potepiac bledy i przestrzegać wszystkie osoby o tym, że są dwa kościoły. Jest fałszywy Kościół soborowy i jest prawdziwy, wieczny Katolicki Kościół rzymski.
Musimy wspierać  Wieczny Katolicki Kościół rzymski w walce przeciw soborowym błędom i modlić się co dzień, doczekać się  dnia kiedy Nasza Pani nawróci papieża, bo Ona go nawróci, a on wypełni wolę Naszej Pani i poświęci Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. I będzie wielkie nawrócenie, będzie wielka odnowa, która przyjdzie od Marii. Przyjdzie z Nieba, nie od nas. A my tutaj, my będziemy jedynie bronić prawdy. My kochamy Naszą Panią, głosimy Jej doktrynę i czekamy, że Ona przyniesie nam zwycięstwo.
Zatrzymam się na tym. Boże, pobłogosław wam wszystkim.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.